Zatrzymanie w związku z narkotykami
O sprawie jako pierwszy poinformował serwis TVN24. Kilka dni temu doszło do zatrzymania Pawła K. oraz jego żony (również prawniczki). Policja przeszukała mieszkanie pary. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzecznika Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Pawła Jasiaka, 8 sierpnia br. adwokaci usłyszeli zarzut pomocnictwa do udzielania substancji psychotropowych i odurzających. Śledczy ustalili, iż małżeństwo ukrywało w swoim mieszkaniu narkotyki należące do osoby podejrzanej, u której policja planowała przeszukanie. Ukryte środki, znalezione w lokalu zajmowanym przez prawników to znaczne ilości substancji, takich jak: marihuana, kokaina czy mefedron.
Przedstawiony zarzut łączy się również z poplecznictwem i złamaniem ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
- Chodzi o przestępstwo udzielenia innej osobie środka odurzającego celem osiągnięcia korzyści majątkowej – tłumaczy Jasiak.
W mieszkaniu znaleziono też 45 g marihuany. Wobec Pawła K. i jego żony zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakaz opuszczania kraju. Grozi im do 10 lat więzienia.
Tragedia z 2021 r. i opinia o „trumnie na kółkach”
Przypomnijmy, że to nie pierwsze problemy z prawem Pawła K. O mecenasie zrobiło się głośno za sprawą tragicznego wypadku drogowego, do którego doszło 26 września 2021 r. na trasie w pobliżu miejscowości Stare Włóki (gm. Barczewo). Kilkukrotnie pisaliśmy o zdarzeniu na łamach portalu Olsztyn.com.pl. Zgodnie z ustaleniami prokuratury, mężczyzna, kierując samochodem marki Mercedes-Benz CLA, przekroczył podwójną linię ciągłą i zjechał na przeciwny pas ruchu. Wracał wówczas z wesela w towarzystwie żony i czteroletniego syna. Auto prawnika zderzyło się z prawidłowo jadącym z przeciwka audi. Kierująca oraz pasażerka drugiego z wymienionych pojazdów (53- i 67-latka) poniosły śmierć na miejscu. Oskarżony natomiast wracał wówczas z żoną z wesela. Badania z krwi wykazał u adwokata śladowe ilości metabolitu kokainy.
Przed rozpoczęciem procesu, mecenas zasłynął w mediach społecznościowych kontrowersyjnym wpisem. Komentując dramatyczne w skutkach zdarzenie, określił pojazd, w którym zginęły kobiety, mianem „trumny na kółkach”, z kolei swoje auto uznał za „bezpieczne”. Opinia wywołała ogromne oburzenie wśród opinii publicznej.
Dwa lata pozbawienia wolności
Proces rozpoczął się natomiast 27 lutego 2023 r. Sprawę rozpatrywał Sąd Rejonowy w Olsztynie. Na pierwszej rozprawie Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oskarżony zaprzeczył przed sądem, jakoby miał zjechać na przeciwległy pas ruchu, którym poruszały się kobiety.
11 kwietnia br. zapadł wyrok w sprawie. Łódzki adwokat skazany został na dwa lata pozbawienia wolności. Sąd orzekł też zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 5 lat oraz nawiązkę na rzecz rodzin kobiet, które zginęły w wypadku. Chodziło o kwoty od 5 do 30 tysięcy, w zależności od stopnia pokrewieństwa. Oskarżonego obciążono także kosztami sądowymi. Podczas ogłoszenia wyroku Pawła K. nie było na sali rozpraw.
„Mamy do czynienia z osobą, która jakby miała 13 lat”
Warto dodać, iż w mowie końcowej prokurator dosadnie wypowiedział się o zachowaniu prawnika, nawiązując do jego bulwersujących słów.
- Oskarżony jest adwokatem, ojcem, ale całe zachowanie po wypadku świadczy, że mamy do czynienia z osobą, która jakby miała 13 lat i nie rozumiała konsekwencji swoich działań – skwitował.
Paweł K. został skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl
Sędzia Anna Pałasz podczas uzasadnienia rozstrzygnięcia wskazała, że zeznania Pawła K. i jego żony, były sprzeczne z dowodami rzeczowymi.
- Nie przypisując im złej woli, czy też chęci celowego wprowadzenia sądu w błąd, ich relacje źródeł osobowych, są obarczone bardzo dużym błędem. Ani pani K., ani oskarżony nie podali niczego odnośnie samochodu audi, a przecież on był na jezdni. Żadne z nich go nie widziało. I z tego wysnuli, że oni jechali swoim pasem ruchu. Gdyby ta percepcja oskarżonego była dostateczna, to w pewnym momencie musiał audi zauważyć. A skoro nie widział z sposób pełny, to logicznym jest, że jego ocena nie może być wiarygodna – mówiła.
Sędzia zwróciła też uwagę, że kluczowe dowody w sprawie udało się pozyskać dzięki danym z nowoczesnego i „bezpiecznego” samochodu łódzkiego adwokata.
Jak pisaliśmy w artykule pt. „Jest wyrok ws. adwokata „od trumien na kółkach””, w ocenie sądu kara dwóch lat pozbawienia wolności jest surowa, ale i adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego. Uwzględnia ona zarówno okoliczności łagodzące – dotychczasową niekaralność Pawła K., jak i obciążające, czyli stopień naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, a w szczególności skutek – śmierć dwóch osób. Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj również:
Zajęło to ponad rok. Sąd dyscyplinarny w Łodzi zawiesił adwokata od „trumny na kółkach”
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz