Do 14 września na ulicach Warszawy spotkać będzie można związkowców z całego kraju, również Olsztyna, którzy żądają wycofania antypracowniczych zmian w Kodeksie Pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i wycofania się z wprowadzonego podwyższenia wieku emerytalnego.

Związkowcy chcą pełnego wykorzystania środków finansowych przewidzianych na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, podniesienia progów dochodowych upoważniających do świadczeń rodzinnych i socjalnych oraz ograniczenia stosowania „śmieciowych” umów o pracę.
Protesty związkowców potrwają do soboty 14 września. Z Warmii i Mazur – jak podaje Polskie Radio Olsztyn – wyjechało już 38 autokarów ze związkowcami w sobotę do Warszawy wybiorą się kolejni protestujący.

Jak w wywiadzie dla RMF RM powiedział Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność związkowcy chcą dymisji Ministra Pracy Władysława Kosiniak-Kamysza, a także wysłania obecnego rządu ''na śmietnik historii''.

Duda zapowiedział, że protesty mogą się przedłużyć, w zależności od tego, czy Premier podejmie rozmowy ze związkowcami.