- Jak na jesień, jest jeszcze całkiem ciepło, a więc wraz z żoną i dziećmi zapakowaliśmy rowery do auta i wybraliśmy się z Gutkowa, gdzie mieszkamy, nad Jezioro Długie, gdzie chcieliśmy rozpocząć nasz rajd rowerowy. Jakie było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że zachwalane latem przez wszystkich znajomych miejsce jest kompletnie nieprzystosowane dla tych, którzy z innych części miasta przyjeżdżają tu samochodem - pisze Pan Daniel Pruch.
To prawda, nad Jeziorem Długim wciąż nie ma wyznaczonego parkingu, na którym można pozostawić auto i przejść się nowym traktem pieszo-rowerowym. Problem braku parkingu był szczególnie odczuwalny latem, kiedy masa osób z różnych części miasta przyjeżdżała by samodzielnie ocenić nową, oddaną przez miasto inwestycję – ścieżki rowerowe, trakt pieszy i meble miejskie wokół jeziora.
Wciąż w tej kwestii nic się nie zmieniło. Drogowcy tłumaczą, że budowa ścieżek rowerowych i pieszych wokół Jeziora Długiego nie obejmowała stworzenia parkingu.
Tymczasem olsztynianie sami znaleźli rozwiązanie. Parkują na klepisku koło Jeziora Długiego, które jak zapewniają drogowcy nie jest parkingiem, na co mogą wskazywać wysokie krawężniki wokół placu. Na parkowanie ''na dziko'' przymykają oko drogowcy i strażnicy miejscy, którzy jak się okazuje dopóki nie powstanie projekt zagospodarowania dla tego terenu niewiele mogą w tej sprawie zrobić.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz