Drzewa są zbyt wysokie i zagrażają bezpiecznym lądowaniom i startom. Muszą więc zostać usunięte. To jednak nie jest takie proste. Administratorzy lotniska w Dajtkach muszą uzyskać na to zgodę Lasów Państwowych, a konkretnie nadleśnictwa Kudypy i ratusza. Po jednej stronie pasa drzewa rosną na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, z drugiej strony na terenie należącym do miasta.
Aeroklub warmińsko-mazurski - administrator lotniska ze swej strony sięgnął po doraźne rozwiązanie - przesunął próg pasa. Jednak takie rozwiązanie nie jest zadowalające dla startujących i lądujących. Miasto z kolei za wycinkę drzew najprawdopodobniej będzie musiało zapłacić kary.
Wspólne stanowisko w tej sprawie być może zostanie ustalone w najbliższy wtorek, kiedy Aeroklub spotka się z przedstawicielami ratusza, ULC i Lasów Państwowych.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz