Emocje kibicom olsztyńskiej Warmii towarzyszyły do końca. Tak się wszystko poukładało, że o zwycięstwie w rozgrywkach zadecydował ostatni mecz sezonu. Warmia Energa Olsztyn u siebie grała z Aqua-Instal Jeziorakiem Iława.
Goście zrewanżowali się za porażkę we własnej hali i wywieźli komplet punktów z Olsztyna. Jeziorak mógł cieszyć się z wygranej w lidze, a Warmia Energa musiała zadowolić się drugim miejscem.
- Nie robimy na pewno tragedii z tego tytułu, że nie wygraliśmy w tym roku ligi, bo założenie nasze jest rozłożone na minimum trzy lata i w tym kierunku idziemy. Przez ten rok na pewno zespół podniósł swoją jakość. Z tym, że zawsze młodzi zawodnicy muszą dojrzeć do tego grania na wyższym poziomie i to jeszcze nie we wszystkich meczach się przekładało na wynik - mówi na oficjalnej stronie klubu Zbigniew Czapla, prezes Warmii Energa Olsztyn.
I dodaje: - Niemniej jednak - porównując wrzesień 2024 z majem 2025, to na pewno zespół grał zdecydowanie lepiej. Na pewno problem był też w kontuzjach, bo nie wszyscy najlepsi nasi zawodnicy byli w pełni sił do grania przez cały sezon. W związku z tym, w tym optymalnym składzie graliśmy rzadko.
Olsztynianie w trakcie sezonu zanotowali porażki i tak naprawdę, gdyby wcześniej nie tracili punktów, to mecz z Jeziorakiem o niczym by nie decydował.
- Porażka z SMS-em w Kwidzynie czy porażka w Grudziądzu, gdzie prowadziliśmy czterema bramkami na cztery minuty do końca i przegraliśmy ten mecz były niepotrzebne i decydujące. Te 6. punktów sprawiłoby, że już by było po prostu pozamiatane w tej lidze. A tak mieliśmy finałowe spotkanie godne zakończenia ligi, niestety nieudane dla nas. Ale to jest właśnie ten problem młodości i nie zawsze utrzymania wysokiej jakości gry i konsekwencji do końca. I dodaje: - Dodatkowo, właśnie w Kwidzynie tuż przed meczem wypadł nam trzymający atak Dawid Reichel, bo rozciął sobie pechowo rękę i nie mógł grać. I takie drobne wypadki nie pomogły w końcowym rozrachunku. Na nasze szczęście, budujemy szeroki skład, więc ilościowo nie było aż takiego problemu i młodzi zmiennicy pomogli. I na ten moment robimy dalej swoją pracę, inwestujemy w zdolną młodzież. Prawdopodobnie może przyjść trzech nowych zawodników, którzy też kończą SMS-y, więc będzie kolejny narybek. Olsztynianie do końca maja mieli roztrenowanie, zespół Mateusza Antolaka do treningów wróci 4 sierpnia. Władze klubu nie chcą na razie mówić nic więcej na temat zmian kadrowych zespołu przed nadchodzącym sezonem. Myślę, że jeszcze troszeczkę za wcześnie. Wciąż trwają rozmowy. Analizujemy cały sezon i przydatność poszczególnych zawodników. Jak powiedziałem, generalna tendencja jest do tego, żebyśmy po prostu stworzyli taki zespół, który za trzy lata będzie w optymalnej formie i optymalnych swoich możliwościach - kończy prezes.
Drużyna Aqua Instal Jezioraka Iława nie zagra w przyszłym sezonie Ligi Centralnej. W Turnieju Mistrzów rozegranym w Kielcach zajęli ostatnie, czwarte miejsce, kończąc rywalizację z bilansem jednej wygranej i dwóch porażek. Zespół prowadzony przez Kamila Kriegera rozpoczął zmagania od przegranej z AZS-em AGH Kraków 33:36. W drugim meczu ulegli wyraźnie AZS-owi AWF Warszawa 32:41. Choć sytuacja była trudna, wciąż istniała matematyczna szansa na awans – potrzebne było wysokie zwycięstwo nad drużyną z Kątów Wrocławskich. Jeziorak wygrał 41:36, ale to nie wystarczyło, by odrobić wcześniejsze straty. Ostatecznie awans do Ligi Centralnej wywalczyły zespoły z Krakowa i Warszawy.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz