Od 2019 roku prezydenci miast mają obowiązek przedstawiania co roku mieszkańcom raportu ze swojej działalności. Podczas sesji rady miasta, dedykowanej raportowi, mieszkańcy mogą zabrać głos i włączyć się do debaty o zaprezentowanym dokumencie.
W poprzednich latach ze swojego prawa mieszkańcy Olsztyna korzystali niechętnie. Tym razem, podczas środowej (25 czerwca) XV sesji Rady Miasta, głos zabrało aż 10 osób. Każda z nich miała 5 minut, aby zreferować prezydentowi wybrane tematy. Następnie w dyskusji wzięli udział radni, a całość spuentowało głosowanie nad wotum zaufania oraz absolutorium za wykonanie budżetu w 2024 roku dla Roberta Szewczyka.
Raz w roku to za mało?
W szerokim składzie podczas środowej sesji rady miasta pojawili się lokalni działacze partii Razem. Bartosz Grucela, który podczas ostatniej kampanii prezydenckiej był szefem sztabu Adriana Zandberga oraz Gabriela Ostołowska z warmińsko-mazurskich struktur Razem w swoich wystąpieniach postulowali, aby mieszkańcy byli dopuszczani do głosu częściej niż raz w roku.
- Dziś złożyliśmy obywatelski projekt uchwałodawczy o zmianę statutu rady miasta w tej sprawie – powiedział Bartosz Grucela. Gabriela Ostołowska przekonywała, że obecna sytuacja jest „wyjątkowo niesprawiedliwa”.
Przypomniano sytuację z listopadowej sesji, kiedy głosowano w związku z zamiarem likwidacji przedszkoli miejskich nr 6 i 37. W urzędzie pojawili się wówczas rodzice dzieci z zamykanych placówek, którzy chcieli wziąć udział w dyskusji, ale nie otrzymali takiej możliwości.
- Chcemy mieć realny wpływ na nasze miasto, nie tylko raz w roku ale na stałe – mówiła Ostołowska.
Dodajmy, że miejscy urzędnicy informację o wyjątkowej możliwości zabrania głosu przez mieszkańców zawarli jako jedno zdanie w zapowiedzi sesji, opublikowanej na stronie internetowej ratusza.
„Gdzie iść sikać poza domem?”
Od kilku lat Olsztyn zmaga się z brakiem publicznych toalet. Po nowoczesnych WC, które 10 lat temu oddano wraz z budową parku Centralnego, pozostały wspomnienia. Szybko stały się bowiem celem wandali.
Ratusz, szukając rozwiązania problemu, podpisał umowę z lokalami gastronomicznymi na terenie Starego Miasta, które bezpłatnie użyczają toalety mieszkańcom i turystom. Problem jest jednak w niedostatecznej liczbie takich miejsc i faktem, że nie jest łatwo do nich trafić.
O to, czy ratusz ma zamiar stworzyć publiczne toalety z prawdziwego zdarzenia na wczorajszej sesji pytała Barbara Świderska, która w poprzednich wyborach startowała do rady miasta z list Lewicy.
- Mam nadzieję, że powstaną toalety publiczne. To, co teraz istnieje jest żenujące i nieadekwatne. Gdzie iść sikać poza domem? - dopytywała.
W odpowiedzi prezydent Robert Szewczyk podkreślał, że dużym problemem w rozwiązaniu toaletowego kłopotu są wandale.
- Praktyka pokazała, że publiczne toalety ulegają zastraszająco szybkiej dewastacji, jeśli nie mają fizycznej ochrony pracownika – przekonywał i dodał, że aktualnie trwają poszukiwania miejsca na Starym Mieście, które mogłoby w przyszłości pełnić rolę publicznej, nadzorowanej toalety.
List profesora Roberta Traby ws. „szubienic”
Zarówno Barbara Świderska jak i Bartosz Grucela w swoich przemówieniach odwołali się do listu profesora Roberta Traby ws. Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, czyli tzw. szubienic.
Traba sprzeciwia się w swoim piśmie decyzji Roberta Szewczyka, który planuje rozebrać obiekt. „Likwidując z powodów koniunkturalnych pomnik Dunikowskiego, zaprzepaszcza Pan szansę na stworzenie unikalnego dzieła architektoniczno-muzealnego w Olsztynie” - napisał prof. Traba, który podobny list w obronie pomnika przygotował też kilka lat temu do prezydenta Piotra Grzymowicza.
Robert Szewczyk przyznał, że choć szanuje prof. Trabę, nie będzie komentował jego słów.
- W sprawie pomnika wzięliśmy pod uwagę wszystkie głosy mieszkańców, starając się wyważyć jak najlepsze rozwiązanie, które będzie w zgodzie i z szacunkiem dla naszego miasta. Gloryfikacja w centrum miasta Armii Czerwonej, w kontekście wydarzeń na Ukrainie i w opinii naszych mieszkańców – jest absolutnie niezrozumiała – powiedział.
Przypomnijmy, że Robert Szewczyk chce, aby pomnik Xawerego Dunikowskiego „w obecnym kształcie przestał istnieć". Po rozbiórce instalacji plac w centrum Olsztyna ma służyć jako miejsce spotkań, wypoczynku, rekreacji lub jako scena dla małych form artystycznych. Niewykluczone jest wykorzystanie w przyszłej aranżacji fragmentów rzeźb z pomnika oraz płyt z mauzoleum Hindenburga.
Jaka przyszłość czeka ul. Wilczyńskiego?
Bartosz Grucela, jako mieszkaniec osiedla Nad Jeziorem Długim, dopytywał prezydenta Roberta Szewczyka o plany dotyczące remontów ul. Leśnej, Kuronia czy Bohaterów Monte Casino, które „są w opłakanym stanie”.
Z kolei Anna Miszczak pytała o modernizację ulicy Wilczyńskiego na osiedlu Jaroty. - Obiecał pan na spotkaniu z radą osiedla, że ulica Wilczyńskiego zostanie wyremontowana. Trzymam pana za słowo. Inna kwestia to chodniki na Jarotach, które są w opłakanym stanie – referowała mieszkanka, która negatywnie odniosła się również do działań Zarządu Dróg Zieleni i Transportu w kontekście dbania o osiedlową zieleń.
Robert Szewczyk zapewnił, że ulica Wilczyńskiego znajduje się wśród jego priorytetów i zapowiedział, że przeprowadzi w tej sprawie szerszą dyskusję.
- Ulica Wilczyńskiego doczeka się naprawy. Jest na liście naszych priorytetów. Poprawimy ją. Zdajemy sobie sprawę, że to ważna ulica naszego miasta, dlatego w niedalekiej przyszłości razem z mieszkańcami Jarot będziemy chcieli porozmawiać o jej przyszłości – z tramwajami czy bez.
Komunikacja miejska pod lupą mieszkańców
Dużo miejsca w wystąpieniach mieszkańców zajęła komunikacja miejska. Chwalono ubiegłoroczne wyniki, które mówią, że z olsztyńskich autobusów i tramwajów skorzystało o ok. 20 proc. więcej pasażerów niż rok wcześniej.
Słowa krytyki spadły natomiast m.in. na marcową zmianę rozkładu jazdy. - Zmieniono kursowanie autobusów nie konsultując się z radami osiedli. Nie widzę tutaj współpracy – powiedziała Małgorzata Matuszewska-Boruc, lokalna działaczka Lewicy oraz członkini rady osiedla Śródmieście.
Przypomnijmy, że największe kontrowersje wzbudziła likwidacja linii nr 116, która obsługiwała pasażerów między Pieczewem a Trackiem, „zahaczając” o szpitale na ul. Żołnierskiej.
Mateusz Rostkowski, członek rady krajowej Razem, zwrócił z kolei uwagę na fakt, że mimo rosnącego zainteresowania komunikacją miejską, na ulicach Olsztyna przybywa samochodów. Jak czytamy w raporcie o stanie miasta, w ubiegłym roku w stolicy województwa zarejestrowanych było 142 583 aktywnych pojazdów, a wśród nich 67,5% to samochody osobowe.
Rostkowski, aby rozładować ulicznych ruch, przypomniał pomysł kolei miejskiej oraz koncepcję roweru miejskiego, który zniknął z Olsztyna w okresie pandemicznym.
- Od 2020 rowery miejskie nie powróciły. Dziś wiemy, że nie będą wprowadzone do końca 2026 roku. Powody? Oszczędności, jak zwykle – stwierdził.
Przypomnijmy, że system roweru miejskiego zapoczątkowano latem 2018 roku w formie pilotażu. Przez 5 miesięcy (do grudnia 2018) konto w aplikacji ORM założyło ponad 10 tys. użytkowników, którzy wypożyczyli rowery łącznie ok. 63 tys. razy, przejeżdżając ponad 200 tys. km.
W wystąpieniach mieszkańców poruszane były też takie komunikacyjne kwestie jak „wypadkowe” rondo Ofiar Katastrofy Smoleńskiej czy poparcie przez Roberta Szewczyka zachodniego wariantu obwodnicy północnej miasta, choć dla Olsztyna lepszy jest wschodni przebieg.
- Gdybyśmy blokowali zachodni wariant, nie powstałaby żadna obwodnica – odpowiedział na ostatni zarzut prezydent.
Dlaczego miasto nie remontuje pustostanów?
W raporcie o stanie miasta osobny rozdział poświęcono kwestii mieszkalnictwa. Czytamy w nim, że w zasobie miasta pozostawało 3 613 lokali mieszkalnych, w tym: 2 255 lokali usytuowanych w budynkach wspólnot mieszkaniowych, a 1 337 w budynkach stanowiących w 100% własność gminy. Jeśli chodzi natomiast o zapotrzebowanie na lokale komunalne mowa jest o 212 lokalach.
Obecni na środowej sesji mieszkańcy postulowali, aby „poszukać” mieszkań m.in. poprzez remonty zniszczonych nieruchomości. - Okolice ratusza, stare miasto – wszędzie są pustostany – przekonywał Cedrik Olszak.
Temat mieszkań podjął też Marcin Gulczyński. - Jaki jest przeciętny czas oczekiwania na mieszkanie komunalne? Jakie nakłady gmina przeznaczyła w ostatnim roku na remont pustostanów? Ile lokali w gminnym zasobie jest niezamieszkanych i jaki jest przeciętny czas ich zagospodarowania? - dopytywał mieszkaniec Olsztyna.
Robert Szewczyk odnosząc się do kwestii mieszkaniowych podkreślił znaczenie Olsztyńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
- Przygotowujemy się do kolejnych inwestycji (w ramach OTBS – red.), trwają zaawansowane prace projektowe. Jedną z działek wskazałem niedawno na ul. Partyzantów i tam też zrealizujemy kawałek dobrego budownictwa społecznego – powiedział prezydent.
Społeczniczki o bezdomnych zwierzętach
Na koniec debaty z udziałem mieszkańców głos zabrały społeczniczki zaangażowane w pomoc zwierzętom. Zwróciły się do prezydenta z apelem o efektywniejsze działanie w kwestii zapobiegania bezdomności zwierząt.
Jak wyliczała Mirella Wiśniewska, program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt w Olsztynie ma kosztować miasto miliony złotych rocznie, z czego zaledwie 2-3 procent przeznaczone jest na działania profilaktyczne, a pozostała część na obsługę schronisk. - Myśl urzędników kieruje się na zamykanie za kratami – stwierdziła społeczniczka.
W tym samym temacie wypowiedziała się Sylwia Pawlicka. - Od lat walczymy z kocią bezdomnością w naszym mieście, a oczekiwanych efektów nie widać. To wynik braku należytej współpracy miasta ze społecznikami – powiedziała i zwróciła uwagę m.in. na potrzebę skutecznego programu kastracji.
W odpowiedzi Robert Szewczyk podkreślił, że powołał zespół ds. zwierząt przy prezydencie miasta.
- On działa. Tam toczą się dyskusje i spory. Jednym z efektów pracy zespołu jest powołanie całodobowego ekopatrolu straży miejskiej. Ma około 70 zgłoszeń tygodniowo.
Ponadto w wystąpieniach mieszkańców Olsztyna pojawiały się takie zarzuty w stosunku do władz jak: zaniedbany park Kusocińskiego, brak współpracy ratusza z radami osiedli czy niedostateczna liczba punktów odbioru tekstyliów. Po serii pytań od mieszkańców i odpowiedziach Roberta Szewczyka, udział w debacie o stanie miasta wzięli radni.
Finalnie prezydent otrzymał wotum zaufania i absolutorium przy szesnastu głosach za, ośmiu przeciw i jednym wstrzymującym się. Roberta Szewczyka poparli radni Koalicji Obywatelskiej oraz Marcin Możdżonek i Czesław Jerzy Małkowski. Przeciwko byli samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości. Od głosu wstrzymał się Mirosław Arczak.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz