B.K: Geneza pomysłu z tenisem była dość prosta, podczas jednej z wizyt kontrolnych u lekarza w wieku 6 lat, postawiono diagnozę .....TA DZIEWCZYNKA MUSI UPRAWIAC SPORT ....i tak się zaczęło. Na początku trenowaliśmy 3 razy w tygodniu na kortach w Mrągowie, gdzie początkowo mieszkaliśmy i Mikołajkach.
- Niesamowite, że taka młoda, filigranowa osóbka może być tak silna fizycznie, bo przecież tenis to sport wymagający doskonałej kondycji i siły. Jak często trenuje Wiktoria?
BK: Wiktoria, mimo bardzo drobnej budowy ciała jest nieprawdopodobnie przygotowana fizycznie, podczas ostatnich badań, które były robione w OSW Olsztyn - i tu serdeczne podziękowania dla całej ekipy z OSW – stwierdzono, że ma organizm wytrenowany na poziomie niejednego seniora uprawiającego zawodowo jakąkolwiek dyscyplinę sportu. Oczywiście nie przyszło to samo, systematyczna 6 letnia praca daje efekty.
W.K : Obecnie trenuję 2-3 razy dziennie w zależności od tygodnia.
- Jak wygląda Twój trening, czy to zajęcia indywidualne, czy może gra na korcie z koleżankami z klubu?
W.K: Bardzo różnie. Trenuję indywidualnie, ale i w grupie, często z dorosłymi zawodnikami. Od początku tego roku trenuję z nowym, profesjonalnym sztabem. Mój I trener - Tomasz Iwański doprowadził swego czasu Nadie Pietrową do 3 miejsca na świecie. Do tego pracuje ze mną jeszcze II trener - Tomasz Zabrocki i trener od przygotowania fizycznego Tomasz Nagórka - z resztą znakomity Polski lekkoatleta między innymi medalista Mistrzostw Świata i Europy.
- Teraz trenujecie w Olsztynie, wcześniej długo mieszkaliście w Wielkiej Brytanii, czy powodem wyjazdu była kwestia finansowania tego sportu, w Polsce nie mogliście na to liczyć?
B.K: Powodem wyjazdu do Wielkiej Brytanii były kwestie finansowe oraz logistyczne. W renomowanej akademii w UK płaciłem dużo mniej niż w Polsce, mieliśmy dostęp do kortów przez cały rok za 1/10 ceny, którą musiałbym zapłacić w Polsce. No i same warunki pogodowe - w zimę w Polsce przy temperaturze -2, a w Glasgow +15. Po pierwszym roku treningów z córką w Polsce zobaczyłem, że nie da się trenować w Polsce.
- Co sprawiło, że postanowiliście wrócić z Wielkiej Brytanii?
B.K: Decyzja o powrocie rodziła się przez 2 lata. Niestety, mimo świetnych wyników powołań Wiktorii do kadry Wielkiej Brytanii (mimo, że nie miała obywatelstwa brytyjskiego zdążyła dostać powołania na mecze międzypaństwowe z Belgią i Holandią – red.) nie mogliśmy przeskoczyć paszportu dla Wiktorii, co zamykało nam drogę do sponsorów oraz finansowania z Brytyjskiego Związku Tenisowego. Wiktoria jest już w takim wieku, że musi grać jak najwięcej w Europie, a bez pieniędzy się nie da. Powrót do Polski dawał dużo łatwiejszy dostęp do sponsorów, pracy z fachowcami oraz wyjazdu na turnieje w Europie. No i infrastruktura sportowa wreszcie jest na fajnym poziomie.
- Czy Polski Związek Tenisowy wspiera finansowo rozwój Wiktorii?
B.K: Niestety jest to smutne, ale PZT nie pomaga finansowo.
- Jakie sukcesy krajowe i międzynarodowe ma na koncie Wiktoria?
B.K:
2009, 2010, 2011 Mistrzyni Szkocji do lat 10 i 12. 2010-2011 powołania do kadry Wielkiej Brytanii do lat 12 na mecze międzypaństwowe. 2011 Mistrzostwa Europy do lat 12, gdzie Wika reprezentowała kadrę Polski do lat 12. Reprezentacja wygrała tam z Holandią oraz Bułgarią, a o wejście do finału przegrały z Rosją. 2011 Finał i półfinał Turniej do lat 12 w Czechach. 2011 podwójna Wicemistrzyni Polski do lat 12 w singlu i deblu. 2012 brązowa medalistka Mistrzostw Polski do lat 14 w grze podwójnej. 2012 I wygrany turniej do lat 16 w Poznaniu, w finale pokonała zawodniczkę, która jest sklasyfikowana na 5 pozycji w Polsce.
W tym roku na pewno największym sukcesem jest to, że Wiktoria wdrapała się na I miejsce w swoim roczniku w rankingu PZT oraz ostatnia wygrana w turnieju Mistrzyń tzw. Super Masters, gdzie wygrała ze wszystkimi najlepszymi zawodniczkami w Polsce w swoim roczniku nie tracąc nawet seta, udowadniając przy tym, że jest najlepszą 13 – letnią tenisistką w Polsce.
- Jesteś młodziutką dziewczynką, jak radzisz sobie z połączeniem obowiązków w szkole z codziennymi treningami, wyjazdami?
W.K : Łatwo nie jest. Bez pomocy i wyrozumiałości nauczycieli, dyrektora szkoły nie byłoby mowy o profesjonalnym uprawianiu sportu.
- Czy masz czas na spotkania z koleżankami, rówieśnikami?
W.K: To właśnie na korcie mam najwięcej znajomych i przyjaciółek właściwie z całej Polski, więc spotykam się z nimi, a jednocześnie trenuję.
- Co oprócz tenisa interesuje Cię na co dzień?
W.K: Lubię muzykę, zwłaszcza tę rockową. A zupełnie z innej beczki interesuje mnie historia, zwłaszcza II Wojny Światowej.
- Kto ze świata sportu jest Twoim idolem, czyżby Agnieszka Radwańska?
W.K: Moim idolem w 100 procentach jest Francesca Schiavone, marzę by grać jak ona!
- Jakie plany na najbliższą przyszłość Wiktorii?
B.K: Cele na ten rok to medal Mistrzostw Polski do lat 14. Gramy ok. 6-7 turniejów w Europie, chcemy zebrać jak największą ilość punktów na przyszły rok, aby zaatakować pierwszą 5 w Europie. Wiktoria dostała dziką kartę od właściciela na zawodowy turniej, który odbędzie się późną jesienią pod Opolem. Najprawdopodobniej będzie najmłodszą zawodniczką w Polsce - w całej historii - która będzie uczestniczyła w zawodowym turnieju. Celem Wiktorii, sztabu i moim jako rodzica i wcześniejszego trenera - jest granie Wiktorii WTA Tour w wieku 17-18 lat.
- Życzymy więc Wiktorii masy sukcesów, a przy okazji nam - kibicom - kolejnej, polskiej, niesamowitej tenisistki, która zawładnie kortami na całym świecie.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz