W mniejszych miejscowościach Warmii i Mazur – dyżury nocne nie mają sensu. Do aptek nocą – klienci raczej nie zaglądają. Tymczasem prawo nakłada na aptekarzy obowiązek nocnego dyżuru – według planu, który ustala starostwo. To oczywiście generuje koszta, których nikt aptekarzom nie rekompensuje.
Związek Powiatów Polskich wystąpił do ministra zdrowia z propozycją nowelizacji prawa farmaceutycznego. Samorządowcy chcą, by zdjąć z nich obowiązek ustalania harmonogramu nocnej i świątecznej pracy aptek i przekazać go izbom aptekarskim.
Aptekarze popierają zniesienie obowiązku nocnych dyżurów, proponują by starostwa ustalały przetargi dla chętnych aptek, które mogłyby wtedy – za opłatą – dyżurować.
Jak do sprawy odnosi się resor zdrowia, póki co nie wiadomo. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że w tej sytuacji każdy ma rację. Problem nie tkwi w tym, że starostwo musi ustalać grafik dyżurów, ale w tym, że apteki oczekują od nich zapłaty za te dyżury, bo zwyczajnie im się one nie opłacają. Według prawa jednak starostwo nie może za to płacić. W tym momencie powstaje jednak pytanie, czy można nakładać na kogoś obowiązek pracy bez zagwarantowania za to wynagrodzenia?
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz