Szefowa Warmińsko-Mazurskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, w której dochodziło do korupcji, po urlopie wróciła do pracy. Wciąż nie potwierdza jakoby prokuratura postawiła jej zarzuty w tej sprawie, choć właśnie na to wskazują wszystkie nieoficjalne informacje.
Przypomnijmy, białostocka prokuratura prowadzi sprawę korupcji w Warmińsko-Mazurskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Zarzuty postawiono już 8 osobom, w tym jak wskazują śledczy – jednemu z członków zarządu, który miał brać łapówki w zamian za przydzielanie dotacji.
Kiedy sprawa korupcji w jednostce wyszła na jaw – Bożena C. poprosiła o urlop. W tym czasie prokuratura wydała radzie nadzorczej Agencji Rozwoju Regionalnego dokumentację, w której wskazuje na konieczne zawieszenie w obowiązkach służbowych jednego z członków zarządu agencji. Wciąż ani prokuratura, ani rada nadzorcza Agencji nie ujawniają nazwiska tej osoby i nie potwierdzają, że chodzi właśnie o Bożenę C.
Rada nadzorcza dostosowała się do zaleceń prokuratury i wyłączyła owego członka zarządu z procesu podejmowania jakichkolwiek decyzji w sprawie przyznawania dotacji. To jednak nie oznacza, że osoba ta została pozbawiona pracy. Szefowa jednostki wróciła właśnie po urlopie.
Opinia publiczna, ale i politycy PiS domagają się wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które dopuściły się korupcji. Jerzy Szmit apelował o ujawnienie dokumentacji, którą prokuratura przesłała do rady nadzorczej Agencji, w której to podane są nazwiska osób, którym postawiono zarzuty. Wciąż bowiem tylko nieoficjalnie mówi się, że chodzi właśnie o Bożenę C.
Szmit domaga się również by prokuratura zbadała jeszcze jeden wątek tej sprawy. Chodzi o doniesienia Gazety Polska Codziennie. Z informacji gazety wynika, że przyznanie dotacji przez WMARR miało być rzekomo uzależnione od wpłat na fundusz Platformy Obywatelskiej.
Co do tego wątku jednak prokuratura nie udziela żadnych informacji.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz