Jak przebiegał „zilijo”?
- Boże, daj Wama szczęście w tym roku nowym, abyśta w zdroziu drugiego doczekali! - tak lata temu witano na Warmii Nowy Rok.
Przede wszystkim podkreślić należy, iż w naszym regionie zmiana daty na 1 stycznia oraz cały okres okołoświąteczny wiązał się z praktykowaniem licznych zwyczajów i tradycji. Powitanie Nowego Roku sprzyjało także wróżbom oraz rytuałom, zapewniających urodzaj i powodzenie. Podczas obchodów obecne były zarówno tradycje ludowe, jak i kościelne.
Ostatni dzień roku na Warmii określano, jako „zilijo”. Miał on szczególny charakter, bowiem stanowił czas refleksji nad dniami, które już minęły, jak również skłaniał do snucia planów i oczekiwań na to, co przyniesie przyszłość. Warmiacy wierzyli, iż wystrzeganie się kłótni i złych emocji pomaga w pozbyciu się negatywnej energii na kolejne 365 dni.
Porządek w izbie i ozdoby, chroniące przed złymi duchami
Przygotowania do obchodów przebiegały na wielu płaszczyznach. Ważne było m.in. odpowiednie wysprzątanie izby. Podłogę należało bowiem posypać piaskiem, a ściany i sufit ozdabiano zielonymi gałązkami, głównie jodłowymi lub sosnowymi. Zabieg miał chronić dom przed złymi duchami. Wierzono, że jeśli na piasku widoczne będą ślady, to mieszkańców danej nocy odwiedzały dusze zmarłych.
Właściwe świętowanie rozpoczynało się od wspólnych modlitw, często podczas specjalnej mszy, którą w odróżnieniu od wigilijnej pasterki, duchowni organizowali wcześniej, aby mieszkańcy mieli możliwość dalszej celebracji w domach. Po powrocie gospodarze zasiadali przy stole pełnym tradycyjnych potraw.
Co królowało na warmińskich stołach?
W większości wsi gospodynie piekły ciastka obrzędowe, zwane „nowolatkami”. Bazę do przyrządzenia potrawy stanowiło pomieszanie mąki z piwem jałowcowym bądź winem, które musiało być poświęcone w trzeci dzień Bożego Narodzenia. Poniżej prezentujemy nieco zmodernizowaną recepturę na przyrządzenie wypieku, który miał zapewnić zdrowie na najbliższy rok. Podawano także zwierzętom i wkładano pod korę drzew i słomę, chroniącą rośliny przed mrozem.
Składniki:
-
50 dkg mąki krupczatki
-
1 jajko
-
1 żółtko
-
25 dkg masła
-
5 łyżek śmietany
-
czubata łyżeczka proszku do pieczenia
-
czubata łyżka grubej soli kamiennej.
Sposób przyrządzenia:
Wszystkie składniki należy połączyć ze sobą i wyrobić na jednolitą masę. Ciasto powinno być na tyle elastyczne, aby dało się je rozwałkować na grubość ok. 5 mm. Następnie można przystąpić do wykrawania ciasteczek i pieczenia ich w nasmarowanej tłuszczem blaszcze. Warto wspomnieć, że w okresie karnawału słodkości formowano w kształt ptaków.
Na warmińskich stołach królowały potrawy o symbolicznym znaczeniu. Kasza zapewniać miała dostatek, kapusta – zdrowie, a ryby płodność i obfitość. W ramach celebracji Nowego Roku do popularnych na co dzień składników, dodawano, m.in. suszone grzyby czy miód. [Czytaj więcej na temat dawnych potraw regionu: „To bardzo kolorowa i rozległa kuchnia”. Rozmowa ze współwłaścicielem „Kawiarni Mojej” o warmińsko-mazurskich specjałach [WIDEO]]
Nie mogło zabraknąć też gęstej i sycącej zupy, którą nazywano „breją”. Bazę do przygotowania potrawy stanowiła mąka, woda i mleko. Zupę podawano ze skwarkami lub ziemniakami. Dodawano też kwaszoną kapustę. Danie domownicy jedli wspólnie z jednej miski, jako symbol rodzinnych więzi i jedności. O północy wychodzono na podwórko, wołając „Już po brei!”. Okrzyk oznaczał, iż rozpoczął się nowy rok.
Podczas obchodów spożywano także trunki. Często było to domowe piwo z miodem czy grzane wino. Jeśli chodzi o napoje bezprocentowe, serwowano kompot z suszu.
Śpiewy, modlitwy, życzenia i wróżby
Zdarzało się też, że Warmiacy organizowali spotkania przy świecach, którym towarzyszyło śpiewanie pieśni religijnych, kolędowanie oraz składanie sobie życzeń. Były również zabawy ludowe i wróżby. W regionie popularnością cieszyło się przewidywanie przyszłości za pomocą ziaren zboża i piasku. Wróżby stanowiły wskazówkę, dotyczącą, np. nadchodzącej pogody, urodzaju czy nawet zdrowia zwierząt gospodarskich.
Dla płci pięknej ważna była kwestia znalezienia drugiej połówki. Sprawdzano ją przy pomocy wróżb matrymonialnych. Przykładem może być puszczanie kawałków drewna lub igieł świerkowych na miskę pełną wody. Jeśli przedmioty się połączyły, miało to zapowiadać ślub osób wykonujących wróżbę. Innymi sposobami było rzucanie trzewika czy nasłuchiwanie głosów zwierząt. Z tej strony, gdzie upadł but lub usłyszano, np. szczekanie psa, nadejść miał przyszły mąż.
Młodzieńcom natomiast zdarzało się chadzać od domu do domu z symbolicznymi gałązkami, wygłaszając panienkom rymowane oracje, co często nagradzano słodkościami i drobnymi datkami.
Z kolei najmłodsi uczestniczyli w zabawach, takich jak: wieszanie wianków z ziół oraz rzucanie słomy na dach, co zapewnić miało domostwu ochronę przed złymi duchami.
Szczęśliwego nowego roku!
Dziś wiele z przytoczonych tradycji, które przez wieki budowały tożsamość regionu, odeszło w zapomnienie, jednak aby choć odrobinę powrócić do starych czasów, Nowy Rok proponujemy naszym Czytelnikom zacząć od złożenia najbliższym życzeń w gwarze warmińskiej o następującej treści: Zilijo Nowygo Roku Woma zinszuja tygój, co je nolepsze, a noziancy i na psiyrszam mniejscu zdrozio bo to je noważniejszo. A eszcze ziancy zinszuja gwołt szczajścio na cołan Nowy Rok. Do zidzanio w roku 2026.











Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz