10-letni chłopiec kąpał się razem z starszym kolegą w jeziorze Dejnowa koło Świętej Lipki. Razem dojechali z Reszla na plaże „na stopa”. Jednak 12-latek wrócił sam do domu, sądził że kolega robi sobie z niego żarty. Około godziny 1 w nocy w niedzielę, ojciec zawiadomił policję o zaginięciu syna. Policjanci nad brzegiem jeziora znaleźli ubrania chłopca, wkrótce płetwonurkowie wyłowili jego ciało. Prokurator rozpoczęła postępowanie, mające na celu wyjaśnić okoliczności tej sprawy. Policjanci starają się także ustalić jak doszło do śmierci 50-latka, który przebywał na jeziorku miejskim w Bartoszycach. Jak na razie wiadomo, iż mężczyzna wskoczył do wody z pomostu. Jeden z przechodniów zauważył, że nie wypłynął on na powierzchnie. Zaalarmował policję i straż. Szybka reanimacja jednak nie dała rezultatu, 50-latek zmarł. Najprawdopodobniej mężczyzna wcześniej pił alkohol. Dwóch wczasowiczów z Zambrowa, którzy wypoczywali niedaleko Pisza, utonęli. Mężczyźni pływali kajakami po Pisie. Kajak 38-latka wywrócił się, kolega płynący obok natychmiast wskoczył mu na ratunek. Pierwszego z nich wyłowiono około godziny 15, drugiego godzinę później. Reanimacja nie przyniosła skutku, obaj mężczyźni zmarli. Turysta z Długowoli razem z znajomi przebywał na jeziorze Sasek niedaleko Szczytna. Razem z kolegą pływał łodzią wiosłową. Obaj wpadli do wody, kiedy łódka wywróciła się. 42-latek utonął. Ostania ofiarą upalnego weekendu było 19-latek, który kąpał się w jeziorze Legińskim. Mężczyzn przebywał pod wodą około 20 minut. Mimo starań kętrzyńskich lekarzy, chłopak zmarł.