Dziś jest: 30.04.2024
Imieniny: Donaty, Mariana, Tamary
Data dodania: 2017-12-05 13:41

sm

Wojna nerwów dla Indykpolu AZS-u Olsztyn [ZDJĘCIA]

Wojna nerwów dla Indykpolu AZS-u Olsztyn [ZDJĘCIA]
Fot. Monika Breńska / Indykpol AZS Olsztyn

Poniedziałkowy wieczór w olsztyńskiej hali Urania był pełen emocji. O ile olsztynianie łatwo wygrali pierwszą partię, to w kolejnych radzili sobie znacznie gorzej i musieli się sporo namęczyć, by doprowadzić do tie-breaka. Ostatecznie końcową partię rozstrzygnęli na swoją korzyść i do swojego konta dopisali dwa oczka.

reklama

Początek spotkania stał pod znakiem dwóch długich wymian, wygranych przez akademików (2:0). Olsztynianie niezwykle czujnie grali w obronie, a śmiało na środku siatki poczynał sobie Jakub Kochanowski - zarówno w bloku, jak i w ataku. Jego znakomitą passę próbował przerwać trener Bednaruk, jednak na niewiele się to zdało, bo jego zawodnicy popełniali błędy w polu serwisowym (8:14). Atomowe zbicia młodego środkowego i czujna gra Hadravy w końcówce sprawiły, iż to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa w pierwszej partii 25:15.

Pierwsze piłki kolejnej odsłony to walka punkt za punkt. Drużyna trenera Bednaruka poprawiła swoją grę w przyjęciu, a coraz odważniej zbijał przyjmujący Łuczniczki Metodi Ananiev, który przysporzył nam najwięcej problemów swoimi atakami po skosie (10:8). Sprawy w swoje ręce wziął Jan Hadrava i po chwili na tablicy wyników mieliśmy już równowagę. Przez kilka następnych akcji bój toczył się oczko za oczko. Końcówka należała tym razem do gości, którzy wygrali 25:23 i doprowadzili do wyrównania.

Podobnie jak w poprzedniej partii, również i po 10-cio minutowej przerwie walka toczyła się na styku (3:3). Bydgoszczanie zaczęli dokładniej dogrywali piłki, które przemieniali na punkty (7:10). Największym atutem zespołu Łuczniczka była odważna gra, z którą nie radzili sobie siatkarze ze stolicy Warmii (14:17). Gorąco zrobiło się w ostatniej fazie seta. Coraz większe problemy ze skończeniem piłek miał czeski atakujący Jan Hadrava, akcje były coraz dłuższe. Nie dziwi więc, że wszystko w końcówce toczyło się na przewagi. Grę nerwów zwyciężyła drużyna znad Brdy i objęła prowadzenie w tym spotkaniu.

Kolejna partia to powrót olsztynian do gry z początku poniedziałkowego pojedynku. O ile przyjezdni radzili sobie z atakami Hadravy, to mieli ogromny problem z przyjęciem jego serwisu, dzięki czemu olsztynianie już na początku wypracowali cztery oczka przewagi (6:2). Nie do zatrzymania na lewym skrzydle był Robbert Andringa (12:6). W polu serwisowym swoim floatem „straszył” Miłosz Zniszczoł i akademicy zmierzali ku zwycięstwu (19:12). Niespodziewanie ekipa z Bydgoszczy zaczęła odrabiać straty. Więcej zimnej krwi zachowali jednak biało-zieloni i zatriumfowali 25:19.

Rozstrzygającego seta lepiej rozpoczął Indykpol AZS Olsztyn (4:2). Ale bydgoszczanie nie odpuszczali, ofiarnie grali w obronie i doprowadzili do remisu (5:5). Od tego wyniku zespoły na zmianę wymieniały się ciosami. Po zmianie stron „szósty bieg” włączyli olsztynianie i uciekli na dwa punkty (9:7). Ostatecznie jednak to olsztynianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrali 15:12, inkasując w całym spotkaniu dwa oczka.

Indykpol AZS Olsztyn - Łuczniczka Bydgoszcz 3:2 (25:15; 23:25; 24:26; 25:19; 15:12)

Indykpol AZS Olsztyn: Woicki (1), Hadrava (25), Andringa (14), Rousseaux (6), Zniszczoł (15), Kochanowski (11), Żurek (libero) oraz Buchowski (6), Pliński (2), Scheerhoorn

Łuczniczka Bydgoszcz: Goas (2), Filipiak (23), Ananiev (16), Rohnka (3), Jurkiewicz (7), Szalacha (8), Kowalski (libero) oraz Gryc (6), Bobrowski, Sieńko

MVP: Paweł Woicki

Źródło: Monika Breńska / Indykpol AZS Olsztyn

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl