Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że Port Lotniczy Olsztyn-Mazury nie otrzyma pomocy od państwa.
Jeszcze w maju Marcin Horała, wiceminister infrastruktury zapowiedział, że pomocą objętych zostanie 14 portów lotniczych. Jednakże decyzja uległa zmianie w listopadzie.
– 2 listopada bieżącego roku jedenaście portów lotniczych, które wykazały zgodnie z notyfikowanym w Komisji Europejskiej programem pomocowym stratę w rozumieniu art. 15zzzzba ust. 2 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (…) otrzymały przelewy środków – powiedział na konferencji prasowej Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Powyższy artykuł stanowi, że przez stratę rozumie się różnicę pomiędzy wynikiem działalności operacyjnej zarządzającego portem lotniczym osiągniętym w okresie od 15 marca do 30 czerwca 2020 roku a wynikiem działalności operacyjnej zarządzającego portem lotniczym osiągniętym w tym samym okresie rok wcześniej.
Największe wsparcie otrzymało Lotnisko Chopina w Warszawie (59,4 mln zł), natomiast najmniejsze – Port Lotniczy Zielona Góra-Babimost (199 tys. zł).
Oprócz Szyman, pomocy nie otrzymały lotniska w Lublinie i Łodzi.
Kontrowersje wzbudza sposób naliczania pomocy państwa. Zdaniem zarządu Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury, lotnisko mogłoby uzyskać pomoc, gdyby warunki były inne.
Sytuacja naszego portu mogłaby być jednak inna, gdyby brano pod uwagę spadek przychodów lub liczny pasażerów rok do roku. Należy pamiętać, że pierwotnie ministerstwo infrastruktury planowało brać pod uwagę właśnie porównanie liczby pasażerów w bieżącym oraz poprzednim roku. Dopiero we wrześniu ustalone zostały obecne zasady.
– możemy przeczytać w komunikacie zarządu lotniska w Szymanach.
Zdaniem władz portu lotniczego z Mazur, największego wsparcia potrzebują nie te wielkie lotniska, ale te mniejsze.
Zwracamy uwagę, że Port Lotniczy Olsztyn-Mazury jest najmłodszym polskim lotniskiem. Dla nas to cały czas okres budowania pozycji. Dodajmy, skutecznego budowania, bowiem do czasu wybuchu pandemii koronawirusa, każdego roku obsługiwaliśmy coraz większą liczbę pasażerów.
– przyznały władze lotniska.
Wraz z nastaniem pandemii zarząd Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury zdecydował się na szereg działań, aby ograniczyć koszty i zwiększyć szanse przetrwania spółki oraz zachować płynność finansową.
Nikt nie był w stanie przewidzieć, jak długo potrwają ograniczenia, stąd odpowiedzialne decyzje związane m.in. z ograniczeniem zatrudnienia, wstrzymaniem działań podmiotów usług zewnętrznych i działań operacyjnych.
– możemy przeczytać w komunikacie.
Jak na otrzymaną lub nieotrzymaną pomoc zareagowały inne lotniska?
– Suma ta nie pokrywa całości naszych kosztów, niemniej jednak jesteśmy zadowoleni, ponieważ przedłuża to możliwości operacyjne lotniska o 2,5 do 3 miesięcy. Bez względu na tę pomoc, lotnisko było zmuszone do zaciągnięcia kredytu. Chodzi o 15 mln zł – powiedział Leszek Chorzewski, p.o. prezesa lotniska w Modlinie, które otrzymało wsparcie w wysokości 7,75 mln zł wsparcia.
Z kolei Piotr Jankowski, rzecznik prasowy lotniska w Lublinie przyznał, że przy tak zdefiniowanym pojęciu strat, Port Lotniczy Lublin nie mógł otrzymać pomocy.
– Jak zostaliśmy poinformowani, w procesie uzgadniania programu pomocowego Komisja Europejska wskazała bowiem, iż rekompensata dla portów lotniczych, zgodnie z warunkami udzielania pomocy, może dotyczyć wyłącznie faktycznej szkody odnotowanej w okresie całkowitego zakazu ruchu lotniczego w okresie 15 marca – 30 czerwca 2020, w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego – przyznał Jankowski.
I dodał: – W okresie zamknięcia władze lotniska podjęły w spółce szereg działań oszczędnościowych, uzyskano też zewnętrzne wsparcie finansowe, co miało wpływ na zminimalizowanie straty w rozumieniu ustawy.
Przypomnijmy, że obecnie z Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury można latać jedynie do i z Krakowa. Połączenia do Londynu czy Dortmundu pozostają zawieszone do połowy grudnia.
Komentarze (29)