Dziś jest: 25.04.2024
Imieniny: Jarosława, Marka
Data dodania: 2020-12-16 20:34

Redakcja

Siatkówka. Skra nie dała się przygasić

Siatkówka. Skra nie dała się przygasić
Nietęga mina szkoleniowca akademików po meczu w Bełchatowie
Fot. Mateusz Lewandowski

Pierwszym meczem z serii kolejnych trzech w krótkim odstępie czasu, było wyjazdowe spotkanie z utytułowaną Skrą Bełchatów. Olsztynianie nie byli jego faworytami i niestety nie sprawili niespodzianki.

reklama

Ostanie dni nie były typowymi w historii zmagań Indykpolu AZS w ekstraklasie. Olsztyńscy siatkarze wyjechali z Olsztyna we wtorek rano, a powrócą dopiero w niedzielę. Na środę zaplanowano bowiem mecz ze Skrą, a trzy dni później z MKS Będzin. Po powrocie do Olsztyna już we wtorek podejmą niepokonaną dotąd ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.

- Przed tymi spotkaniami mieliśmy czas na odpoczynek i solidny trening - przyznał na krótko przed wyjazdem z Olsztyna Damian Schulz, atakujący zespołu ze stolicy Warmii i Mazur. - Skupiliśmy się głównie na zagrywce i wyglądało to dobrze więc mam nadzieję, że nie będziemy grali gorzej niż w tych wygranych po kolei trzech meczach. Uważam, że to dobrze, iż za jednym zamachem zagramy dwa mecze. To dla mnie lepiej wyjechać raz i zagrać kilka spotkań, niż kursować tam i z powrotem. Myślę, że do tych trzech kolejnych spotkań  jesteśmy należycie przygotowani. Mam nadzieję, że mecz ze Skrą będzie wyrównany i potrwa pięć setów.

Okazało się, że optymizm „olsztyńskiego mistrza świata” był jednak na wyrost. Zespół olszyński drugi z kolei mecz wyjazdowy przegrał do zera: wcześniej w Zawierciu, dzisiaj w Bełchatowie.

Przebieg każdego z setów był podobny. Ich początki należały wyraźnie do gospodarzy, po czym goście zaczynali ich skutecznie gonić: w pierwszym secie na 9:9, w drugim na 19:19, w trzecim na 19:20. Niestety na tym urywała się możliwość olsztynian na zakończenie partii  na swoją korzyść. Trener Daniel Castellani rotował składem, ale na niewiele to pomogło. Zawodnicy ekipy ze stolicy Warmii i Mazur od czasu do czasu popisywali się nietuzinkowymi zagraniami (kilka kolejnych asów serwisowych Schotta, Andrigi, Kapicy), ale było to zdecydowanie za mało na sprostanie utytułowanym rywalom.

- Walczyliśmy, ale nie udało się nam przełamać Skry – powiedział młody atakujący Indykpolu AZS  Remigiusz Kapica. - Pierwszy set był na przetarcie, a w drugim i trzecim było już lepiej, ale to było za mało na rywali. Mieliśmy za dużo przestoi. Myślę, że mecz mógłby się potoczyć po naszej myśli, gdybyśmy mieli kilka udanych zagrań na przełamanie, a tego nam zabrakło. Musimy o tej porażce jak najszybciej zapomnieć, bo w sobotę czeka nas ważne spotkanie z Będzinem, nie możemy go przegrać.

PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:17, 25:21, 25:22)

PGE Skra Bełchatów: Sander, Ebadipour, Petković, Łomacz, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Kłos

Indykpol AZS Olsztyn: Stępień, Schulz, Teriomienko, Schott, Poręba, Żaliński, Gruszczyński (libero) oraz Woch, Andringa, Kapica i Droszyński

MVP: Norbert Huber (Skra)

Lech Janka

Galeria

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl