W opinii publicznej nierzadko pojawiają się głosy, że w Olsztynie zaczyna brakować terenów pod budownictwo [ZOBACZ: Andrzej Bogusz, prezes Arbetu o zabudowie miejskiej, wysokościowcach i poszerzaniu granic Olsztyna [WIDEO]]. Zdaniem kierownika katedry, rynek mieszkaniowy nie jest ograniczony granicami miasta.
- Osoby odpowiedzialne za inwestycje w rynku olsztyńskim myślą w dwóch torach. Po pierwsze, budujemy poza miastem, bo jest coraz mniej terenów. Z drugiej strony, zaczynają tworzyć "subrynek" bardzo dobrych obiektów, w dobrych i drogich lokalizacjach – powiedział prof. Bełej.
Jego zdaniem, mnogość jezior oraz lasów na terenie Olsztyna to jednocześnie utrudnienie (mniej terenów pod zabudowę), ale i większa wartość nieruchomości.
- Granicą rynku mieszkaniowego w Olsztynie w najbliższych 50 latach – będzie obwodnica – stwierdza.
Powstają także "enklawy" ludzi z wysokim statusem finansowym.
- Mieszkanie wcześniej było prawem towarem użytkowym – niezbędnym dla zapewnienia bezpieczeństwa i godności. Od mniej-więcej dekady, zmieniające się społeczeństwo zaczyna myśleć: a może zainwestuję w mieszkanie? - mówi wiceprezes TNN. - Ludzie zawsze będą chcieli zabezpieczyć swój majątek na czymś trwałym.
I dodaje: - Najnowsze badania pokazują, że młodzi ludzie wcale nie chcą najmu. Oni wolą własność, natomiast, jeśli nie będzie ich na to stać, to zaakceptują wynajem.
Jak mówi prof. Bełej, Olsztyn nie jest liderem rynku mieszkaniowego w Polsce. Stolica Warmii i Mazur znajduje się pod tym względem w rankingach w pobliżu Zielonej Góry i Lublina.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz