Według relacji historycznych, w czasie wkroczenia Armii Czerwonej do wsi doszło do serii rabunków, morderstw oraz napaści na mieszkańców Warmii, a także na polskich robotników przymusowych pracujących u miejscowych gospodarzy.
Dzięki wizjom lokalnym, relacjom świadków oraz analizie archiwalnych zdjęć lotniczych udało się wytypować fragment współczesnego pola położonego w miejscu nieistniejącego już gospodarstwa. Tam natrafiono na zbiorową mogiłę, w której spoczywało co najmniej osiem osób.
Wstępne badania antropologiczne wykazały, że wśród ofiar znajduje się kilka kobiet. Ciała zostały pochowane płytko, na głębokości kilkudziesięciu centymetrów, w większości ułożone twarzą do ziemi, a niektóre jedna na drugiej. Przy szczątkach odnaleziono osobiste przedmioty - różańce, medaliki oraz obrączki - co potwierdza, że pochowani byli mieszkańcami lub robotnikami cywilnymi, a nie żołnierzami.
Odnalezione szczątki zostaną teraz poddane szczegółowym badaniom antropologicznym oraz analizie DNA w celu ustalenia tożsamości ofiar i, jeśli to możliwe, poinformowania ich rodzin.
- To miejsce jest świadectwem tragicznej historii Warmii w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Naszym celem jest przywrócenie pamięci i imion tym, którzy zostali zamordowani - podkreślają przedstawiciele IPN.
Prace w Radostowie wpisują się w szerszy program poszukiwań ofiar zbrodni totalitarnych prowadzonych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN na terenie całej Polski.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz