MMA. Niesamowite! Bartosz Klimek z Arrachionu Olsztyn wygrał pierwszą w Polsce walkę zawodników bez rąk [WIDEO]

Solo Combat Federation to najmłodsza organizacja mieszanych sztuk walki w Polsce. Powstała na początku tego roku. Jej głównym włodarzem jest urodzony w Namysłowie Grzegorz Szulakowski. Popularny "Szuli" w klatce stoczył trzynaście pojedynków - wygrał dziewięć walk, czterokrotnie wychodził z klatki jako przegrany. Nie udało mu się wygrać żadnego z trzech ostatnich starć - przegrywał kolejno z Mateuszem Gamrotem, Marianem Ziółkowskim i Szamilem Musajewem.

Podczas drugiej odsłony gali, która odbyła się w ten piątek w Kępnie (wielkopolskie), jedną z najciekawszych walk była ta, w której zmierzyli się zawodnicy, którzy nie mają rąk.

Chociaż walka wzbudziła kontrowersje, to zarówno zawodnicy, jak i organizatorzy, w tym właściciel SCF Grzegorz Szulakowski, bronili swojego wyboru.

Zestawienie jakiego jeszcze chyba w Polsce, a może nawet w Europie nie było. Zdajemy sobie sprawę, że u niektórych może ono wywołać pewne kontrowersje. Na przeciw siebie staną bowiem zawodnicy, którzy są sportowcami z krwi i kości. Są to osoby będące motywacją, inspiracją i wzorem dla innych, którzy są najlepszym przykładem pokonywania własnych słabości, przełamywania barier, realizacji własnych marzeń i dokonywania niemożliwego… Przemek i Bartek trenują bowiem sporty walki, nie mając rąk…

- mogliśmy przeczytać na Instagramie Solo Combat Federation.

Przemysław Wieczorek obie ręce stracił w wieku 20 lat w wypadku kolejowym. Jest medalistą mistrzostw Europy i świata w parataekwondo. Bartosz Klimek stracił natomiast ręce w wieku 7 lat i trenuje w olsztyńskim Arrachionie.

Pojedynek w formule "tylko na kopy" wygrał Klimek poprzez jednogłośną decyzję sędziów. "I mamy pierwszą wygraną" - ogłosił na Facebooku dumny zwycięzca.

- Jestem trochę smutny z tego powodu, że są walki niskorosłych, a ja do tej pory nie mogłem się bić - powiedział chwilę po walce Klimek. - Oni mają jakąś niepełnosprawność, ja też. Dlaczego dopuszczamy ich, a nie dopuszczaliśmy (do tej pory - red). mnie. Podpisuję papier, że zgadzam się na jakieś warunki, znam ryzyko. Nie wiem, w czym jest przeszkoda robić takie walki na większą skalę.