Mazurskie Miody to firma, której początki zakiełkowały już w 1964 r. Przedsiębiorstwo powstało z rodzinnej pasieki, którą lata temu założył Bogdan Piasecki. Właściciel obiektu mieszczącego się w Tomaszkowie przyznał w rozmowie z naszą redakcją, iż zamiłowanie do pszczelarstwa odkrył w sobie już jako jedenasto- czy dwunastoletni chłopiec.
- W głowie mi już świtało, że będę chciał poświęcić życie dla pszczelarstwa. Podobało mi się życie pszczół, podglądanie ich – wspominał.
Piasecki wskazał, że na początku działalności postawił sobie za cel, aby stać się jednym z najmłodszych i największych pszczelarzy zawodowych w Polsce. Oba założenia udało się zrealizować.
Na obecny sukces rodzinnej firmy pracowały trzy pokolenia. Dziś prężnie rozwijający się zakład zatrudnia 70 osób, a zespołem zarządza córka właściciela.
Mazurskie Miody posiadają w swojej ofercie szeroką gamę produktów, dodając do niej coraz to nowe propozycje, np. lemoniadę, naturalnie słodzoną miodem.
- Wykorzystujemy to, co natura stworzyła, wszystko, co udostępniła nam pszczoła – skwitował założyciel biznesu.
O planach uprzemysłowienia zakładu, sile rodziny, środkach unijnych, miodach rozlewanych w miastach, eksporcie na międzynarodową skalę, właściwościach pszczelich produktów, współpracy między rolnikami a pszczołami, konkurencji na rynku oraz własnoręcznie stworzonej destylarni i istotności certyfikatów jakości, Bogdan Piasecki opowiedział w rozmowie z portalem Olsztyn.com.pl.
Zachęcamy do obejrzenia materiału wideo!
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz