Wojewódzki Urząd Pracy opracował materiały zawierające informacje na temat sytuacji na rynku pracy w województwie warmińsko-mazurskim. Niestety raport nie nastraja optymistycznie. Okazuje się, że pod koniec grudnia ubiegłego roku w powiatowych urzędach pracy w naszym regionie zarejestrowanych było niemal 110 tysięcy osób, czyli o 24,9% więcej, niż w tym samym miesiącu 2008 roku. W ciągu lat 2007-2009 poziom bezrobocia w województwie warmińsko-mazurskim wzrósł o 10,3 %. Choć w roku 2008 widać było poprawę sytuacji, to pierwsze niepokojące sygnały z regionalnego rynku pracy zaczęły pojawiać się już  wtedy, w listopadzie i grudniu, kiedy to poziom bezrobocia wzrósł o 9,9 proc.

- Rynek pracy w województwie warmińsko-mazurskim jest jednym z najtrudniejszych w kraju, zarówno pod względem popytu jak i podaży pracy – mówi Jacek Protas, Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego. – Do roku 2008 prowadzona przez Samorząd Województwa polityka promocji zatrudnienia i aktywizacji osób bezrobotnych dawała wymierne efekty w postaci spadku liczby i stopy bezrobocia. W roku 2008 bezrobocie w regionie osiągnęło najniższy poziom od 1999 roku, czyli od chwili powstania województwa. W 2009 roku zanotowaliśmy jednak zahamowanie pozytywnych tendencji, spowodowane spowolnieniem gospodarczym w kraju.

Z analiz Wojewódzkiego Urzędu Pracy wynika, że bezrobocie wzrosło we wszystkich powiatach województwa, ale najbardziej w samym Olsztynie (o 68,3 proc.), powiecie nowomiejskim (o 49,1 proc.), powiecie olsztyńskim (o 41,3 proc.) i  Elblągu (o 38,3 proc.).

Odpowiedzią na taki stan rzeczy mają być aktywne formy promocji zatrudnienia, łagodzenia skutków bezrobocia i aktywizacji bezrobotnych, finansowane z Funduszu Pracy i Europejskiego Funduszu Społecznego. W ubiegłym roku z takiej pomocy skorzystało niemal 44, 5 tysiąca  bezrobotnych, jednak to nie wystarcza. Choć Wojewódzki Urząd Pracy przygotował regionalny plan działań na rzecz zatrudnienia na rok 2010, w którym uwzględnił pogarszającą się sytuację na rynku pracy, a także działania i środki mające na celu ograniczenie skutków recesji gospodarczej, to może być to za  mało. Sytuacja na rynku pracy w  regionie jest tak zła, że  potrzebne są działania na szerszą skalę, zwłaszcza, że środki z Unii Europejskiej nie będą napływały do naszego kraju stale. Zapewne niebawem usłyszymy, ze poziom bezrobocia jest niższy, jednak warto wziąć pod uwagę, że w znacznej części przyczyni się do tego praca sezonowa. Po zakończeniu sezonu bezrobocie może wrócić do ''normy'' i niestety tak jest co roku. Jak długo jeszcze mieszkańcy naszego regionu będą musieli wyjeżdżać do innych miast czy krajów, by znaleźć zatrudnienie i otrzymać godziwą zapłatę?