Dziś jest: 01.11.2025
Imieniny:
Data dodania: 2025-11-01 16:42

Oliwia Jaroń

100 tys. pozwów rozwodowych rocznie. Dlaczego Polacy się rozwodzą?

100 tys. pozwów rozwodowych rocznie. Dlaczego Polacy się rozwodzą?
Coraz mniej par decyduje się na zawarcie związku małżeńskiego. W 2024 roku liczba ta sięgała już jedynie 135 tys. Rozwiodło się 57 tys. par.
Fot. Pixabay

Jak podają statystyki oraz adwokaci, w Polsce rozwodzi się ok. 30% małżeństw. Jest to średnia w kraju, a w Warszawie liczba ta sięga nawet 50%. Dlaczego Polacy się rozwodzą?

reklama

Statystyki nie kłamią. Coraz mniej związków małżeńskich, coraz więcej rozwodów

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2023 roku w Polsce na niemal 146 tys. zawartych małżeństw przypadło aż 40,6 tys. rozwodów, co stanowi ok. 28%. Coraz mniej par decyduje się także na zawarcie związku małżeńskiego. W 2024 roku liczba ta sięgała już jedynie 135 tys. Rozwiodło się 57 tys. par.

Warto dodać, że w 2010 roku zawarto ponad 228 tys. małżeństw – liczba ta systematycznie spada z roku na rok, za to rozwodów jest coraz więcej. Jak podaje GUS, wskaźnik rozpadu małżeństw jest niemal 3-krotnie wyższy w miastach niż na wsi. Mediana wieku rozwodzących się to mniej-więcej 42,6 lat.

Najczęstsze przyczyny rozwodów

Kiedy para może się rozwieść? Zgodnie z art. 56. § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: "Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód". Chociaż nie sprecyzowano co rozkład pożycia oznacza, prawnicy uznają, że ma to miejsce w momencie, gdy zerwane są więzi: emocjonalne, fizyczne i ekonomiczne.

Opracowanie autorstwa GUS-u o sytuacji demograficznej w kraju z 2023 roku podaje, że na niemal 57 tys. rozwodów 6,2 tys. było z winy męża, 1,4 tys. - żony, 2 tys. - winy obu stron, a 47,2 tys. - bez orzeczenia o winie. W 19,2 tys. przypadków pozew wpłynął z powództwa męża, a w 37,7 tys. - żony.

Jak się okazuje, najczęstsze powody rozwodów to:

  • niezgodność charakterów,
  • niedochowanie wierności małżeńskiej,
  • nadużywanie alkoholu

Najczęściej wskazywane są różnorodne powody. Poza wymienionymi czynnikami rozstania wynikają także z: nagannego stosunku do członków rodziny, nieporozumień na tle finansowym, dłuższej nieobecności czy różnic światopoglądowych, a także... niedoboru seksualnego oraz trudności mieszkaniowych.

Orzekanie o winie to przeżytek?

Interesujące spostrzeżenia na ten temat miała adwokatka, Eliza Kuna podczas programu w stacji Polsat News: - Liczba rozwodów niby utrzymuje się na stałym poziomie, ale w kolejce czeka 100 tys. spraw, czyli rocznie jest składane 100 tys. pozwów. Sądy są po prostu niewydolne – tłumaczyła.

Twierdziła także, że zdrady wynikają raczej z działań obydwu płci, natomiast w przypadku mężczyzn, łatwiej jest to udowodnić, bo można "ich złapać": - Mit, że kobiety w sądach rodzinnych mają łatwiej, jest zgodny z rzeczywistością – dodała.

Wyjaśniła także, na czym polegają alimenty płacone na rzecz małżonka – nie dziecka – gdy uznany winnym płaci je dla osoby niewinnej. Tego rodzaju zadośćuczynienia mogą być wdrożone w sytuacji pogorszenia stopy życiowej (m.in. brak możliwości wyjazdu na wakacje, ponieważ wcześniej pieniądze były wspólne) i niedostatku, ale ma to miejsce tylko w sytuacji np. niepełnosprawności.

Co ciekawe, mimo że 25% rozwodów wynika z winy żony, jak przyznaje Kuna, nigdy nie słyszała o tym, aby to kobieta płaciła alimenty na rzecz byłego męża. Do tego, nierzadko mężczyźni starają się o kontakt z dzieckiem, ale w sądzie "odbijają się od ściany". Często pojawia się w tym przypadku kwestia alienacji rodzicielskiej -  psychologicznego zjawiska polegającego na systematycznym zniechęcaniu dziecka do drugiego rodzica. Coraz powszechniej w Polsce jest stosowana naprzemienna opieka, natomiast nie jest uregulowana w kodeksie, a ojcu jest bardzo trudno ją uzyskać.

Sąd może również odmówić rozwodu w przypadku: dobra małoletnich (dzieje się to w skrajnych przypadkach), kiedy sprzeciwiają się temu zasady współżycia społecznego (np. terminalna choroba małżonka) oraz brak zgody małżonka niewinnego (często z przyczyn religijnych).

Rozwody będą prostsze? 

Warto przypomnieć, że w czerwcu b.r. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Rodzinnego (organ działający przy Ministrze Sprawiedliwości) złożyła projekt nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nowelizacja ustawy zakłada eliminację orzekania o winie któregoś z małżonków. Wprowadzono także zmiany w decyzjach o alimentacji. Do tego, pary bezdzietne lub posiadające dzieci w wieku dorosłym, będą mogły się rozwodzić w urzędach stanu cywilnego. Jak poinformował minister sprawiedliwości, Waldemar Żurek w miniony weekend, ma zgodę koalicjantów.

Nowelizacja ma sprawić, że sprawy rozwodowe będą przebiegać sprawniej i mniej obciążać psychicznie – zwłaszcza dzieci. Do tego, przeniesienie niektórych spraw do urzędów stanu cywilnego, mogłoby odciążyć sądy.

Zakaz rozwodów?

W programie Konfederacji z kampanii parlamentarnej z 2023 roku znalazł się pomysł "wprowadzenia możliwości zawarcia nierozerwalnego małżeństwa". Według projektu, możliwym byłoby "złożenie kierownikowi urzędu stanu cywilnego przed zawarciem małżeństwa nieodwołalnego oświadczenia o uzależnieniu możliwości rozwodu od zgody biskupa diecezjalnego". Ma to natomiast działać na zasadzie dobrowolności. W jednym z wywiadów Sławomir Mentzen, lider Nowej Nadziei stwierdził, że "nie widzi powodu, aby wprowadzać zakaz rozwodów". Projekt wzbudził natomiast kontrowersje, a wielu internautów zaznaczało, że tego typu ustawa mogłaby skomplikować proces rozwodowy.

W 2013 roku CBOS przeprowadził badania na temat, co Polacy sądzą o rozwodach. Co ósma osoba wypowiedziała się przeciwko zrywaniu związku małżeńskiego. Było to 13% ankietowanych, a odsetek ten spadł o 2 punkty procentowe w porównaniu do badań z 2008 roku. Oczywiście, w ciągu kilkunastu lat opinia społeczna w kraju o rozwodach zdecydowanie uległa zmianie.

Według badania CBOS z 2022 roku, około 8% dorosłych Polaków deklaruje, że sami są rozwiedzeni, a kolejne 4% informuje, że ich obecny małżonek lub partner przeszli rozwód.

Czytaj również: Aż 8 mln Polaków w stanie wolnym. Za 5 lat będzie ich 13,5 mln. Era samotności czy niezależności?

Galeria

Komentarze (3)

Dodaj swój komentarz

  • Czytelnik 2025-11-01 19:58:44 79.191.*.*
    Dlaczego? Bo to się po prostu opłaca! "Samotna mama" z dziećmi ma tyle kasy z socjalu plus alimenty że ma z czego żyć i nie musi pracować.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 1
  • Ndn 2025-11-01 18:33:54 88.156.*.*
    Mam wrażenie że ludziom mniej zależy na długich relacjach. Jak coś przestaje działać w jednej relacji to idą w drugą, trzecia i tak później jest rodzina patchworkowa, a później patchwork patchworka i ciężko się połapać kto jest ojcem danego dziecka
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 12
  • fugo 2025-11-01 18:09:53 88.156.*.*
    Dlatego trzeba żyć na "kocią łapę". Pożyć razem i zobaczyć jak jest. Rozstanie jest wtedy prostsze.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 14 2