Na olsztyńskiej plaży miejskiej tłumnie stawili się zwolennicy Rafała Trzaskowskiego z różnych grup wiekowych. U boku kandydata KO pojawili się marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, Marcin Kuchciński oraz prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk. Na scenie była także Małgorzata Trzaskowska - żona prezydenta Warszawy.
Trzaskowski w swoich pierwszych słowach nawiązał do debaty Super Expressu sprzed kilku dni. Na jego mównicy znajdowała się flaga Polski, którą – jak twierdzi Trzaskowski – Karol Nawrocki (kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość) zostawił po debacie w Końskich. Tym samym, prezydent Warszawy wspomniał bitwę pod Grunwaldem, co miało być pewnego rodzaju analogią. Jak mówi „łopotała tam chorągiew” ziemi krakowskiej, która po wygranej walce stała się symbolem Polski.
- Nigdy się nie porzuca flagi! - podkreślał kandydat KO. - Mój konkurent użył „biało-czerwonej” tylko po to, żeby nas dzielić. Myślę, że został pokarany przez opatrzność, bo „biało czerwona” jest naszym wspólnym symbolem. „Biało-czerwona” jest po to, żeby łączyć!
Kolejnym historycznym odniesieniem w przemówieniu Trzaskowskiego był Bolesław Chrobry, który "zjednoczył polskie plemiona w jeden naród": - Wybory 18 maja są o tym, czy będziemy mieli prezydenta tylko jednego plemienia, czy prezydenta całej wspólnoty!
I dodał: - Pod „biało-czerwoną” zmieszczą się absolutnie wszyscy. Nie ma miejsca tylko na antysemityzm, na dzielenie ludzi i hejt. Wszyscy, którzy są antysemitami i zieją nienawiścią, powinni się zastanowić nad swoim życiem.
Trzaskowski uderzył w ten sposób w Grzegorza Brauna, który podczas wtorkowej debaty nazwał m in symbol powstania w Getcie Warszawskim – żółtego żonkila - „kwiatem hańby” oraz o problemie „judaizacji Polski”.
Kandydat KO odwołał się także do słów prof. Mariana Turskiego, byłego więźnia obozu Auschwitz z przemówienia podczas 75. rocznicy wyzwolenia obozu - „nie bądź obojętny”. Potępił także aprobatę Putina, która pojawiała się w wypowiedziach niektórych kandydatów. Zdaniem Trzaskowskiego, zadaniem prezydenta, jest reagować.
- Smutne jest to, że moi najważniejsi kontrkandydaci nie zareagowali. Do tego, uzasadniają, że stali w 2. rzędzie i nie słyszeli. Jak można nie słyszeć takich słów? Zwłaszcza, jeśli ktoś jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej – mówił Rafał Trzaskowski.
Ironicznie odniósł się także do określenia „kandydat obywatelski”, którego używa Nawrocki: - Wystarczy już partyjnych prezydentów! Mogę wam obiecać, że jeśli mnie wybierzecie, to nigdy nie stanę na żadnej partyjnej imprezie! - deklarował kandydat KO.
Następnie Trzaskowski dodał, że należy słuchać głosu zwykłych obywateli. Na przestrzeni wystąpienia polityk podkreślał również istotę Campusu Polska Przyszłości oraz autorytetów, których potrzebują młodsze pokolenia, powołując się m in. na postaci „Solidarności” oraz powstańców warszawskich.
Na koniec Trzaskowski zarysował istotę polskiego uczestnictwa w Unii Europejskiej.
- Dzisiaj Unia Europejska mówi, że będzie inwestować pieniądze w nasz przemysł obronny i w naszą wschodnią granicę. Dzisiaj Unia Europejska mówi naszym głosem. Polska jest na ustach wszystkich – dzięki wam - przemawiał.
I podsumował swoim hasłem kampanijnym: - Cała Polska naprzód! Wtedy zwyciężymy razem!
Wśród zgromadzonych na plaży miejskiej zwolenników Trzaskowskiego rozbrzmiewało hasło „Polska cała na Rafała”.
Dziś kandydat KO pojawi się w Malborku. Z kolei 26 maja zaplanowany jest Wielki Marsz Patriotów w Warszawie. Kampania prezydencka znajduje się w kulminacyjnym punkcie. Politycy walczą o każdy głos.
W południe - również nad jeziorem Ukiel - z wyborcami spotkała się kandydatka Nowej Lewicy, Magdalena Biejat. Z kolei 3 maja o godz. 20 na olsztyńskiej starówce odbędzie się wiec Sławomira Mentzena (Konfederacja).
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz