Działacze stowarzyszenia Dzielny Ojciec w całej Polsce organizują manifestacje, które mają za zadanie uświadomić społeczeństwu problem jakim, zdaniem działaczy stowarzyszenia, jest proces alienacji dziecka od jednego z rodziców.
Zdaniem ojców działających w stowarzyszeniu – sądy wciąż swoimi decyzjami zezwalają na wykorzystywanie dzieci jako narzędzi w sprawach rozwodowych rodziców.
- Tylko Białoruś, Polska i Ukraina są tak zacofane w tej kwestii. Żądamy naprzemiennej opieki nad dzieckiem i normalności – mówił podczas olsztyńskiej manifestacji Andrzej Buława ze stowarzyszenia Dzielny Ojciec.
Zdaniem Buławy takie decyzje krzywdzą przede wszystkim dzieci.
- Zebraliśmy się z grupą ojców, by wspólnie demonstrować nasz sprzeciw wobec krzywdzenia dzieci. One są krzywdzone przez sądy tymi werdyktami. Sądy decydują bowiem za rodziców, przy kim dzieci mają pozostać po rozwodzie rodziców, nie respektując przy tym dobra dziecka. Nie liczy się to, czego ono potrzebuje tylko to – co jest interesem matki. Polska, Ukraina i Białoruś to jedyne kraje gdzie nie ma opieki naprzemiennej w momencie rozwodu. To prowadzi do alienacji rodzicielskiej. W Polsce mamy wskaźniki, które pokazują, że przez ostatnie 27 lat około 4,5 mln dzieci zostało pozbawionych kontaktów z drugim rodzicem – w większości z ojcem. Ostrzegamy – takie decyzje bardzo często prowadzą do tragicznych sytuacji. Ojcowie pozbawieni dzieci popełniają samobójstwa, gdyż sąd doprowadza do rozerwania więzi rodzicielskiej – wyjaśniał Buława.
Jak twierdzą członkowie stowarzyszenia - sądy zamiast dbać o godność dziecka stosują bezwzględną alienację, która opiera się na micie ''matka najlepszym opiekunem dziecka'' obalanym wielokrotnie przez psychologów.
- Mówimy stop przemocy sądów wobec dzieci - dodał Buława.
Wśród manifestujących był pan Marek z Olsztyna, który nie godzi się na rozdzielenie go z synem.
- Najlepszym przykładem z Olsztyna jestem ja. Przez rok z synem miałem 8 godzin kontaktu. Ten materiał jest w kartach sprawy, można to zweryfikować. Sędzia, moim zdaniem, dokonała gwałtu na psychice mojego syna. Argumenty były takie, że matka jest matką, a moje prawa do dziecka były łamane – mówił pan Marek.
Ojcowie zebrani wokół stowarzyszenia planują złożenie petycji m.in. do prezydenta kraju, premier i rzecznika praw dziecka z żądaniem naprzemiennej opieki rodziców nad dzieckiem, jak ma to miejsce w innych krajach Europy.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz