Data dodania: 2006-09-10 00:00
Nowa Sielska opada
Kolejną drogową inwestycję w mieście trzeba naprawiać - osiada najnowszy odcinek ul. Sielskiej.
Budowa skończyła się w listopadzie 2005 roku. Nowa dwupasmowa ulica połączyła starą ul. Sielską z nowym rondem przy ul. Bałtyckiej koło Dworca Zachodniego. Kosztowała 5,5 mln euro, 2 mln euro dała Unia Europejska.
Już na początku tego roku, zaledwie dwa-trzy miesiące po skończeniu inwestycji, widać było, że ulica w jednym miejscu zaczyna osiadać. Teraz obniżenia nie da się już ukryć. Widzimy je dokładnie, jadąc w stronę nowego ronda, kilkadziesiąt metrów od skrzyżowania. Jezdnia osiada na długości około 10 metrów, ulica obniżyła się o prawie 20 centymetrów.
Drogowcy znali problem jeszcze w czasie budowy. - Dlatego wbiliśmy tu więcej pali stabilizujących teren, na dwa miesiące wstrzymaliśmy tu prace - mówi Dariusz Taraszkiewicz, kierownik budowy Sielskiej. - Osiadanie ustało, ale później jezdnia znów zaczęła osiadać.
Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna, mówi, że błąd powstał już na etapie projektowania inwestycji. - Wykonawca projektu przyznał, że to z jego winy powstała usterka. Prof. Michał Topolnicki z Politechniki Gdańskiej i firma Europrojekt pracując nad projektem źle ocenili stan gruntu - tłumaczy wiceprezydent.
Teren pod ulicą jest bardzo podmokły. Przed wybudowaniem drogi trzeba było wbić w ziemię 9-metrowe pale żwirowo-kamienne - tak głęboko był grunt, który mógł utrzymać ciężar drogi (wyżej były torfy i muły).
Grzymowicz: - W miejscu, gdzie ulica osiadła, firma wykonująca badania nie sprawdziła, jak głęboko jest stały grunt - nie zrobiła w tym miejscu odwiertu. Później okazało się, że warstwa torfu miała tu aż 12 metrów głębokości. Profesor Topolnicki, kierownik Katedry Budownictwa Wodnego i Morskiego na PG, mówił mi, że nigdy wcześniej, projektując jakąkolwiek drogę, nie był zmuszony do umieszczenia w ziemi tylu pali wzmacniających grunt. Są tu praktycznie co metr. Nigdy wcześniej nie spotkał się z takim rozwiązaniem. To pokazuje, jak trudne były tu warunki.
Z prof. Topolnickim i prezesem Europrojektu nie udało nam się porozmawiać. Obaj są za granicą.
Teraz projektant ma opracować sposób naprawienia ulicy. Drogowcy nie zaczną jednak remontu wcześniej niż wiosną. Chcą poczekać jeszcze kilka miesięcy, by grunt przestał osiadać. Na razie nie wiadomo też, jakie utrudnienia czekają kierowców jadących nową ul. Sielską w czasie remontu. - Gmina na naprawę nie wyda ani złotówki, wszystko pokryje projektant - zapewnia Grzymowicz.
Ulica jest na gwarancji. Po stwierdzeniu usterki wykonawca - firma Budimex Dromex - przedłużył ją z roku do trzech lat.
W lipcu 2006 roku drogowcy musieli naprawić nowy most przez Łynę na ul. Tuwima. Filary nie wytrzymały nacisku przejeżdżających samochodów i zaczęły się pochylać. Od kilku miesięcy ratusz stara się też wynegocjować - na razie bezskutecznie - z firmą, która budowała ul. Sielską na wysokości lotniska na Dajtkach, by wymieniła kruszący się asfalt na odcinku od ul. Kłosowej do granic miasta.
Komentarze (0)