Od niespełna 6 lat kontrolą biletów w olsztyńskiej komunikacji miejskiej zajmują się pracownicy Zarządu Dróg Zieleni i Transportu. Wcześniej zadanie realizowały firmy zewnętrzne, ale robiły to niechętnie. Praca kontrolera nie jest ani szczególnie przyjemna, ani wysoko opłacana, o czym pisaliśmy w artykule Kontrolują bilety za grosze. Spośród dużych miast olsztyńscy „kanarzy” są opłacani najgorzej
O tym, że w komunikacji miejskiej atmosfera bywa napięta, przekonali się w kwietniu ubiegłego roku pasażerowie tramwajowej linii nr 5. Miało wówczas dojść do przepychanek – najpierw słownych, później fizycznych – między podróżnym a kontrolerami. Czytelnik, który powiadomił nas o sprawie twierdził, że „powalono go na ziemię” [WIĘCEJ: Co wydarzyło się w tramwaju nr 5?].
Aby wyjaśnianie podobnych sytuacji było prostsze, olsztyńska radna Prawa i Sprawiedliwości, Zdzisława Tołwińska postuluje zakup kamer dla kontrolerów. - Kamery, które będą rejestrować przebieg kontroli, pozwolą uniknąć niejasności, a w razie potrzeby nagrania mogą stanowić materiał dowodowy – argumentuje radna w interpelacji przedstawionej prezydentowi Olsztyna, Robertowi Szewczykowi (póki co czekamy na odpowiedź).
Zdzisława Tołwińska
fot. Artur Szczepański / Olsztyn.com.pl
W kamery dla kontrolerów zainwestowano w ostatnim czasie w Szczecinie. Od kilkunastu lat sprzęt wykorzystywany jest też w Opolu. Jeśli chodzi o stolicę województwa zachodniopomorskiego miejscowe władze zakupiły 30 wideorejestratorów. Urządzenia wraz ze stacjami dokującymi i systemem teleinformatyczny kosztowały 67,8 tys. zł i od marca br. są w użytkowaniu pracowników.
Decyzję o zakupie kamer podjęto po tym jak w ubiegłe wakacje kontroler brutalnie potraktował pasażera autobusu linii 811. Incydent został nagrany, a wideo trafiło do sieci. Na nagraniu widać jak kontroler szarpie młodego mężczyznę i przyciska go do szyby. Następnie kontrolowany leży na podłodze, a jego nogi są przytrzaśnięte drzwiami autobusu.
- Kamery kupiliśmy przede wszystkim w trosce o bezpieczeństwo pasażerów i kontrolerów – tłumaczył w rozmowie z PAP rzecznik szczecińskiego Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, Kacper Reszczyński.
Przypomnijmy, że w Olsztynie kontrolą biletów zajmuje się 12 pracowników ZDZiT-u. W ubiegłym roku sprawdzili bilety prawie 20 tys. razy, co daje średnią 53 na dzień. Wystawione wezwania do wniesienia opłaty dodatkowej opiewają na sumę 940 tys. zł. Rekordzista ma do zapłacenia ponad 13 tys. zł. Wezwanie do zapłaty za jazdę "na gapę" otrzymał już 40 razy.
Komentarze (0)