Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu radny Krzysztof Kacprzycki zorganizował konferencję prasową, podczas której zaprezentował wyniki wyliczeń kosztów projektu tramwajowego. Jak poinformował błędną jest podawana informacja, że miasto otrzyma dotację w wysokości 85 procent poniesionych kosztów. Z umowy z PARP wynika, że to dofinansowanie wynosi 70,51 procenta.
- Podliczyłem wszystkie kwoty wynikające z umów z wykonawcami. Wyszło 624 mln złotych. Co wskazuje, że powinniśmy w stosunku do umowy zawartej z PARP dopłacić 274 mln złotych – informował.
Do tych wyliczeń odniósł się prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, który wyjaśnił, że o tym, iż projekt będzie prawdopodobnie droższy było wiadomo już od momentu wyjścia z Olsztyna hiszpańskiej firmy FCC.
- Od daty wygranego przed czterema laty przez Hiszpanów przetargu zmieniły się: czas, koniunktura, zaostrzyły się kryteria terminowe, a sam projekt został podzielony na odcinki, by sprawniej go realizować. Wiedzieli o tym radni i Rada Miasta, a stosowne zapisy dotyczące zwiększenia kosztów zostały zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Wiedział to także pan radny Krzysztof Kacprzycki, bo jak rozumiem, ma pełen dostęp do dokumentów, których przyjęcie sam uchwalał – poinformował na blogu Grzymowicz.
W odpowiedzi prezydenta nie padła jednak żadna kwota – a to właśnie tego oczekiwał radny Kacprzycki, który chce wiedzieć konkretnie ile miasto dołoży do tej inwestycji.
Po ubiegłotygodniowych rozmowach obu stron na ten temat - Kacprzyckiemu - jak twierdzi – udało się wyciągnąć informację o kosztach jakie do wyliczeń zostały wpisane.
- Wyliczenia od samego początku ze względu na brak pełnych informacji obarczyłem błędem 10%, dziś wpisałem też “koncert życzeń” co do rozliczenia VAT jak i szansy na dalsze współfinansowanie. Co jednak najważniejszego padło w tej dyskusji - to że roboty będą rozliczane powykonawczo – czyli kwota wzrośnie. Trzeba doliczyć rozwiązania przy Milfor, trzeba doliczyć przełożenie niezinwentaryzowanych sieci, zmianę wynikającą ze zmiany projektu tymczasowej zajezdni, przebudowę rozwiązań komunikacyjnych pod potrzeby przedsiębiorców przy Sikorskiego i tym podobne – informuje Kacprzycki. Zarzucano mi, że do projektu powinno podejść się ekonomicznie – to pytam się z czego pokryjemy deficyt? Ile będzie kosztował transport szynowy? O ile zwiększyliśmy koszty funkcjonowania MPK w związku z zamieszaniem z przenosinami zajezdni – dodaje na blogu Kacprzycki.
Poniżej zaktualizowane wyliczenia Kacprzyckiego:
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz