Polityczna dyskusja o Nawrockim. Zarzuty braku empatii i wyrachowania
W konferencji wzięli udział senatorka RP, Ewa Kaliszuk (KO), wicewojewoda warmińsko-mazurski, Mateusz Szauer, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna, Łukasz Łukaszewski oraz przedstawiciele stowarzyszenia Młodych Demokratów, a także morąskiego koła Koalicji Obywatelskiej.
- Oczekujemy wyjaśnień od Karola Nawrockiego już 9 maja podczas wizyty jako prezesa Instytutu Pamięci Narodowej na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka - powiedziała Ewa Kaliszuk, senatorka RP z ramienia KO. - Jawi się smutna konkluzja, że w jakikolwiek sposób pan Nawrocki by tego mieszkania nie otrzymał, to 90% wartości tego mieszkania zostało opłacone przez obywateli.
Kaliszuk przypomniała także inne kontrowersje wokół kandydatury Nawrockiego – apartamenty w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, "porzucenie" flagi Polski, jego literacki pseudonim "Tadeusz Batyr" oraz – jak powiedziała senatorka – "kontakty z neo-nazistami i półświatkiem".
Senatorka, Ewa Kaliszuk
- Wszystko to dowodzi, że jest to osoba absolutnie niegodna ubiegania się o urząd głowy państwa – przemawiała Kaliszuk. - Postępuje nieetycznie i niemoralnie. W naszej ocenie, pan Karol Nawrocki powinien zwrócić do zasobów lokalowych Gdańska mieszkanie, w którego posiadanie wszedł w sposób do dzisiaj niewiadomy.
I puentuje: - Powinien wycofać się z kampanii wyborczej i złożyć rezygnację z funkcji prezesa IPN-u.
Łukasz Łukaszewski, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna również stwierdził, że mieszkanie powinno wrócić do zasobów gminy, ponieważ nie dotrzymano warunków umowy – w zamian za lokal, kandydat na prezydenta miał opiekować się seniorem, a obowiązków tych, nie wypełniał.
Przewodniczący Rady Miasta Olsztyna, Łukasz Łukaszewski
- O tym, jak dużo mieszkań jest potrzebnych w każdej gminie, pokazują też statystyki z Olsztyna. O sam przydział mieszkania co roku składa ponad 300 osób. Z tych 300 osób komisja mieszkaniowa z całego zasobu jest w stanie wydzielić 30 lokali. Ich przekazywanie i wykupywanie obniża zasoby gminy, bo tych mieszkań jest naprawdę mało – powiedział. - Jako miasto Olsztyn odchodzimy już powoli od tak dużych bonifikat.
Kolejny z mówców, Mateusz Szauer, wicewojewoda warmińsko-mazurski, stwierdził, że Nawrocki na "każdym kroku nie był w stanie udzielić seniorowi fachowej opieki.
- Tylko w przypadku fachowości taka opieka medyczna w domu ma sens. Usługi opiekuńcze, domowe to pozytywna kwestia, bo to pozwala przenieść w czasie termin umieszczenia takiej osoby w opiece instytucjonalnej, np. w DPS-ach - stwierdził. - Nie ukrywam, że domy pomocy społecznej są przepełnione na dzień dzisiejszy. W samym naszym województwie jest to 50 DPS-ów, w których przebywa obecnie ponad 4,1 tys. osób.
Po czym dodaje: - W 2025 roku koszt utrzymania takiej osoby w DPS-ie wynosi średnio 6,7 tys. zł. W przypadku pana Jerzego Ż. ten koszt pokrywało miasto Gdańsk. To są pieniądze publiczne.
Wicewojewoda warmińsko-mazurski, Mateusz Szauer
Wicewojewoda zarzucił także Nawrockiemu brak empatii i wyrachowanie: - Karol Nawrocki, jeżeli ma jeszcze odrobinę honoru, powinien przeprosić, oddać pieniądze i zrezygnować z kandydowania na prezydenta.
- To, co zrobił Karol Nawrocki jest przerażające. Na szczęście, my mamy od razu antidotum – Rafała Trzaskowskiego – przemawiał Bartosz Baliński, przedstawiciel Młodych Demokratów. - Z powodu Karola Nawrockiego ludzie lądowali w DPS-ie. W tym czasie Rafał Trzaskowski budował Dom Powstańca Warszawskich. My mamy kandydata, który dba o ludzi, a nie – zapomina o nich.
Bartosz Baliński, wiceprzewodniczący stowarzyszenia Młodzi Demokraci
O co chodzi w skandalu mieszkaniowym Nawrockiego?
"Afera" mieszkaniowa wybuchła po debacie prezydenckiej "Super Expressu", gdy kandydatka Nowej Lewicy oraz wicemarszałkini senatu, Magdalena Biejat zapytała Karola Nawrockiego o jego poglądy na temat podatku katastrofalnego (jeden z systemów opodatkowania nieruchomości, w którym wysokość należności zależy od wartości posiadanej nieruchomości). W trakcie dyskusji – jak mówi o sobie - kandydat obywatelski powiedział, że jest przeciwny takiemu rozwiązaniu. W "Latarniku Wyborczym" (narzędzie internetowe, które umożliwia łatwe porównanie swoich poglądów z deklaracjami komitetów wyborczych) zaznaczył natomiast, że jest "za" podatkiem katastrofalnym, co może wprowadzić potencjalnych wyborców w błąd. Tym samym, Biejat zapytała swojego dyskutanta, czy wie na czym polega kryzys mieszkaniowy w Polsce.
- Jestem przeciwny podatkowi katastrofalnemu. Mówię w imieniu Polek i Polaków zwykłych takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie – stwierdził.
Dziennikarze Onetu ustalili natomiast, że to nieprawda. Dotarli do informacji na temat "ukrytego", drugiego mieszkania. Oba znajdują się w Gdańsku, a drugie z nich konkretnie w dzielnicy Siedlce w Gdańsku (mieszka tam również mama Karola Nawrockiego) i ma 20 m2. Pojawiają się także doniesienia o 3 posiadanych lokalach, natomiast sytuacja jest nie jasna.
Jak ustalono, pierwsze mieszkanie Nawroccy kupili za sprawą kredytu hipotecznego. Druga nieruchomość przeszła do posiadania małżeństwa w 2017 roku i nie jest obciążona hipoteką. Według informacji Onetu, 5 lat wcześniej Nawroccy podpisali umowę przedwstępną z Jerzym Ż.
Jerzy Ż. to 80-latek, którym miał się opiekować Nawrocki w zamian za mieszkanie. Sąsiedzi powiedzieli natomiast, że "nie widzieli go od miesięcy". Dziennikarze Onetu ustalili, że senior mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku.
Pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego. Karol Nawrocki jako społecznik przez wiele lat pomagał Panu Jerzemu, który jest osobą niepełnosprawną i samotną. Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc. - Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 roku. Wówczas jak co roku Karol Nawrocki poszedł odwiedzić Pana Jerzego w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mężczyzna nie otworzył drzwi i nie ma z nim od tej pory kontaktu. Karol Nawrocki próbował odnaleźć go poprzez sąsiadów i znajomych, jednak bezskutecznie
- możemy przeczytać w oświadczeniu sztabu kandydata popieranego przez PiS.
Według ustaleń mediów, Jerzy Ż. wykupił mieszkanie komunalne, które zajmował w 2011 roku za ok. 12 tys. zł (z bonifikatą). Kwotę tę miał dostać od Nawrockiego. W 2012 roku została podpisana wspomniana umowa przedwstępna - na zakup tego mieszkania przez kandydata, w zamian za dożywotnią opiekę. Zgodnie ze wstępnymi doniesieniami, w 2017 roku Nawroccy kupili to mieszkanie za 120 tys. zł.
Jerzy Ż., według informacji "Gazety Wyborczej" przebywa pod całodobową opieką w ośrodku od kwietnia 2024 roku, a koszty jego pobytu ponosi miasto Gdańsk oraz sam potrzebujący. Opiekunka z ramienia 80-letniego seniora powiedziała w rozmowie z Onetem, że Nawrocki, wbrew umowie, nie odwiedzał seniora i nie opłacał jego rachunków. Twierdzi także, że Jerzy Ż. żył w przekonaniu, że jest właścicielem mieszkania.
Kiedy informacje te upubliczniono, rzeczniczka sztabu Karola Nawrockiego, Emilia Wierzbicki napisała, że kandydat "wszystkie informacje o posiadanych mieszkaniach zawierał od lat w oświadczeniach majątkowych". Dane nie są dostępne publicznie.
Kontrowersje wzbudza nie tylko zatajenie informacji o mieszkaniach oraz seniorze. Istotną kwestią jest także fakt, że było to mieszkanie komunalne (przeznaczone przede wszystkim do osób z niższymi dochodami, które nie mogą pozwolić sobie na zakup mieszkania lub wynajem na rynku komercyjnym). Otrzymanie takiego lokalu jest związane z określonymi, niskimi zarobkami, a bonifikata w tym przypadku sięga nawet 90%. To znaczy, że kupujący zapłacił za nie 10%.
W środę (7 maja), podczas konferencji prasowej, Nawrocki oświadczył, że przekaże mieszkanie na cele charytatywne dla jednej z organizacji, której nazwy nie ujawnił.
Czy Rafał Trzaskowski jest "antidotum"?
Warto dodać, że przy okazji tej "afery", powrócił także temat prywatyzacji budynku mieszkalnego przy ul. Marszałkowskiej 66 w Warszawie. To jeden z największych pustostanów w stolicy. Z budynku zostali wysiedleni w 2023 roku lokatorzy komunalni, rzekomo z powodu remontu. Wkrótce po tej sytuacji, zarząd dzielnicy Śródmieście postanowił o sprzedaży udziałów miasta w kamienicy.
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski podpisał rozporządzenie na temat sprzedaży kamienicy w ramach przetargu 16 kwietnia 2025 roku.
Według danych, warszawski ratusz sprywatyzował już w sumie 70 tys. tanich mieszkań miejskich.
Rafał Trzaskowski podczas wiecu w Olsztynie
W kwietniu 2025 roku szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Jan Grabiec w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia ZET potwierdził, że 20% finansowania kampanii prezydenckiej Trzaskowskiego pochodzi od firm deweloperskich, stwierdzając, że "prawie 800 tys. złotych wpłat od deweloperów to nie jest dużo". Jak twierdził Grabiec, kandydaci wydają nawet kwotę ponad 20 mln na cele kampanijne.
- Najpierw biorą kasę od deweloperów, a potem wprowadzają programy, które pchają w górę ceny mieszkań - skomentował Adrian Zandberg, kandydat na prezydenta Lewicy Razem na swoich mediach społecznościowych.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się już 18 maja, a kampania znajduje się w punkcie kulminacyjnym. Kandydaci walczą o każdy głos, a każda kontrowersja może teraz spowodować spadek w sondażach wyborczych.
Przeczytaj również:
Komentarze (31)
Dodaj swój komentarz