Dziś jest: 09.06.2025
Imieniny: Dominika, Efrema
Data dodania: 2013-07-22 08:49

Iwona Starczewska

Wojewoda przeciwko mieszkańcom Olsztyna. Błędnie zinterpretował prawo?

Zaskarżenie przez wojewodę warmińsko-mazurskiego, wprowadzonej uchwałą Rady Miasta Olsztyna, Obywatelskiej Inicjatywy Uchwałodawczej wywołało dyskusję również poza granicami naszego miasta. Jak się okazuje, urzędnicy wojewody źle zinterpretowali prawo - co potwierdza ekspertyza prof. Huberta Izdebskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, wykonana na prośbę Fundacji im. Stefana Batorego, prowadzącej akcję ''Masz głos - Masz wybór''.

reklama

Obywatelska Inicjatywa Uchwałodawcza to narzędzie,dzięki któremu 150 mieszkańców Olsztyna może wnosić własne projekty uchwał pod obrady Rady Miasta. Jej założenia i wprowadzenie to wynik wspólnych prac Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Uchwałodawczej i administracji samorządowej Olsztyna. Została ona przyjęta jednogłośnie przez Radę Miasta Olsztyna 27 marca 2013 roku.

Wojewoda warmińsko – mazurski od samego początku głoszący pogląd, że OIU jest niezgodna z polskim prawem, zaskarżył uchwałę wprowadzającą OIU do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

W sprawę zaangażowała się Fundacja im. Stefana Batorego, prowadząca od 2002 roku akcję Masz Głos Masz Wybór, której celem jest wspieranie zgodnej współpracy mieszkańców z administracją samorządową. Postanowiła włączyć się do debaty i poprosiła o ekspertyzę profesora Huberta Izdebskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Opinia profesora Izdebskiego to dość ważny głos w dyskusji. Głos, który porusza nie tylko kwestię zgodności OIU z prawem polskim. Dotyka również problemu zgodności działań kwestionujących Obywatelską Inicjatywę Uchwałodawczą, z prawem międzynarodowym, w szczególności Unii Europejskiej oraz Rady Europy.

Wojewoda i jego urzędnicy zaskarżyli uchwałę powołując się na fakt, iż w konstytucji i ustawie o samorządzie gminnym nie ma żadnej wzmianki o tym, że mieszkańcy mogą zgłaszać swoje propozycje uchwał.

Profesor Izdebski twierdzi, że to nieodpowiednie interpretowanie prawa.

- Brak ustawowego uregulowania pewnej kwestii ustrojowej (milczenie ustawodawcy) nie oznacza generalnie zakazu wypowiadania się na ten temat w statucie – czytamy w ekspertyzie profesora.

Chodzi więc o to, że jeśli w prawie brakuje takiego zapisu nie oznacza to, że samorząd nie może zezwolić na takie inicjatywy obywatelskie.

W ekspertyzie profesora czytamy jeszcze o zaskakującej, nadzwyczajnej aktywności wojewody warmińsko-mazurskiego w tej sprawie.

Dziwi fakt, że wojewoda upiera się przy swoim, mimo że Wojewódzki Sąd Administracyjny raz już oddalił skargę wojewody w takiej samej sprawie, tyle, że dotyczącej inicjatywy mieszkańców Ełku.

- Sąd oddalił skargę Wojewody, przedstawiając obszerne uzasadnienie, odwołujące się także do poglądów doktryny oraz m.in. powoływanego już w niniejszym opracowaniu wyroku WSA w Gorzowie z dnia 7 maja 2008 r. i powołanego wyroku NSA z dnia 8 lutego 2005 r., koncentrujące się na rozumieniu konstytucyjnego określenia „w granicach ustaw”. Uwzględniając również wprost dotyczący inicjatywy mieszkańców wyrok WSA w Krakowie z dnia 8 maja 2012 r.17, WSA w Olsztynie stwierdził m.in., że „kompetencja dla inicjatywy obywatelskiej pozostaje ‘w granicach prawa’ wynikającego z art. 169 ust. 4 Konstytucji rozumianego jako generalne uprawnienie do kształtowania treści statutu. Skoro wprowadzone uprawnienie nie narusza żadnego z zapisów ustawy o samorządzie gminnym, Konstytucji RP, czy też innego aktu normatywnego, to nie sposób uznać, że zapis taki jest niezgodny i pozostaje poza pojęciem ‘w granicach ustaw’”. Sąd jednocześnie zaznaczył, że samo przyznanie grupie mieszkańców inicjatywy uchwałodawczej w niczym nie ogranicza uprawnień samych radnych czy rady, bowiem przedłożenie projektu uchwały może skutkować jedynie obowiązkiem rozpatrzenia, lecz nie przyjęcia – czytamy w opinii profesora.

Sprawa w Olsztynie nie doczekała się jeszcze finału. Sąd Administracyjny, do którego uchwałę zaskarżył wojewoda, nie wyznaczył jeszcze terminu posiedzenia.



Źródło: SWAO Zatorze

Komentarze (5)

Dodaj swój komentarz

  • waran z komodo 2013-07-23 08:58:57 217.153.*.*
    Na wojewodę się nie glosuje. To kolejny przykład pseudo-demokracji w Polsce, gdyż wojewodowie są mianowani odgórnie przez premiera.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • obserwator 2013-07-22 17:03:29 213.238.*.*
    To porażające że tam gdzie często mieszkańcy zwracają się do wojewody w słusznej sprawie to wojewoda nie interweniuje choćby w skargach na znajomków wojewody wtedy to udaje że nic się nie dzieje niewiem kto głosuje na taką osobę
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • alex 2013-07-22 16:05:17 77.242.*.*
    Siedzą sami nie wiedzą co robią.Wszedł po linii partyjnej to niech się Tusk wstydzi,tylko czemu MY cierpimy?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • nie bo nie 2013-07-22 10:26:52 217.153.*.*
    Rzeczywiście obciach na całą Polskę, mamy wojewodę który wetuje bo lubi. Nie bo nie:/
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • barak obamy 2013-07-22 10:00:38 217.153.*.*
    Skutki negatywnej selekcji. Od 1945 roku w Polsce żyje dobrze ten kto ma władzę. Nie ten kto coś potrafi, jest mądry, pomysłowy i pracowity, ale ten kto ma władzę. Można być analfabetą ale wystarczy się dorwać do władzy aby dobrze żyć. Taki system wypracował w Polsce sytuację, w której do władzy dochodzą idioci, kretyni i beztalencia namaszczone przez partie polityczne żrące akurat przy korycie. Nie można się zatem dziwić, że Polska jest źle rządzona skoro rządzą nami idioci, których jedyną cechą decydującą o obsadzeniu stanowiska jest przynależność partyjna. Dlatego potem polska władza wydaje takie durne decyzje i dlatego Polak musi pracować p o12 godzin dziennie, a i tak nie starcza mu na życie. Skutki rządów idiotów.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl