Potok weekendowych wydarzeń, o których wspomina Prezydent Olsztyna, to imprezy jak choćby Night Power, czy zlot miłośników pojazdów PRL-u, które rzeczywiście ściągnęły tłumy do centrum.
Czy jednak organizowane niezależnie od władz miasta imprezy w sezonie letnim to wszystko, na czym Prezydent Olsztyna opiera tezę, że starówka ma się dobrze?
Ze starówki i centrum znikają kultowe klubu, kawiarnie, czy małe sklepiki. W ich miejscu powstają banki, apteki, czy sklepy sieciowe. Brakuje oferty wydarzeń kulturalnych, które przyciągałyby turystów nie tylko w czasie Olsztyńskiego Lata Artystycznego, o którym o w tym roku także niewiele się mówi.
Sami restauratorzy od dawna twierdzą, że Ci, którzy nie są właścicielami lokali na starówce, a jedynie je wynajmują – działają na granicy bankructwa.
- Sezon letni to rzeczywiście czas, kiedy starówka i centrum miasta tętnią życiem i uda nam się sprzedać wszystko, co ugotujemy. To głównie kwestia pogody, tego, że zwyczajnie ludziom chce się gdzieś wyjść, bo atrakcji jako takich nie ma. Ale z utargu trzech miesięcy lata nie uda się wyżyć przez cały rok. Regularnie płacą banki i inne sieciowe lokale usługowe. To właśnie takie lokale stać na starówkę, nas już chyba nie – mówi nam jeden z restauratorów, który prosi o anonimowość. - Każdy restaurator ratuje się jak może, dlatego ścigamy się o to komu uda się wystawić większą liczbę ogródków - dodaje.
Prezydent Olsztyna jest jednak optymistą.
- Ostatnio dużo mówiło się, że olsztyńskie Stare Miasto zamiera, ale sobotni, wieczorny spacer pozwolił każdemu niedowiarkowi przekonać się, że ze starówką nie jest tak źle. Tłumy spacerowiczów i zajęte wszystkie miejsca w ogródkach, to najlepszy dowód, że sezon na letni wypoczynek już się zaczął. Co prawda do lata zostało jeszcze kilka tygodni, ale najwyraźniej olsztynianom to nie przeszkadza. Duża w tym zasługa ciekawej i zróżnicowanej oferty weekendowej. Miłośnicy motoryzacji mieli okazję uczestniczyć w zlocie pojazdów PRL-u oraz w 4. edycji Night Power, czyli ulicznych wyścigach na 1/8 mili. Publiczność dopisała, kierowcy ze swoimi bolidami także, pogoda … prawie. Po godz. 22, kiedy Night Power rozkręcała się na dobre, spadł ulewny deszcz i… było po zawodach. To na szczęście nie jedyne sportowe emocje tego weekendu. Aquasfera – w ofercie sportowej – zafundowała miłośnikom pływania Pływacki Puchar Polski z udziałem ścisłej czołówki polskich pływaków. Dla odmiany, na sportowców amatorów czekała kolejna edycja „Olsztyn.Aktywnie!”. Weekend upłynął także w atmosferze rodzinnej rozrywki, czego najlepszą ilustracją był festyn na Nagórkach oraz piękna sceneria IX Festiwalu „O, Warmio moja miła” Feliksa Nowowiejskiego. O tym, że festiwal ma już swoją rangę i wagę nie trzeba nikogo przekonywać. Ważne, że szuka nowych pomysłów, czego przykładem może być Festiwal Kompozytorski im. F. Nowowiejskiego. To także dobry przykład na to, że umiemy czerpać inspiracje z dziedzictwa kulturalnego naszego miasta. Piszę o tym dlatego, bo podczas ostatniej sesji Rady Miasta (29 maja br.) zawiązała się ciekawa dyskusja na temat przyszłości Śródmieścia i Starego Miasta. To, mówiąc w dużym skrócie, efekt prac studyjnych nad Programem Zrównoważonego Rozwoju Śródmieścia. Wypowiedzi w trakcie debaty dowodzą, że przed nami jeszcze wiele ciekawych dyskusji i ścierania się, czasami nawet skrajnych, poglądów. Ważne, że przebiegać będą w dobrej intencji dla przyszłości Olsztyna. Warto też w potoku weekendowych doświadczeń pamiętać, że pojawiające się informacje o śmierci olsztyńskiej starówki, na szczęście, są przedwczesne – pisze na swoim blogu Prezydent Olsztyna.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz