W czwartek (4 września) przed południem policjanci olsztyńskiej patrolówki zostali skierowani do podjęcia pilnej interwencji w mieszkaniu znajdującym się na osiedlu Kormoran w Olsztynie. Miała tam czekać na nich kobieta, która zadzwoniła pod numer alarmowy z informacją, że została pobita przez swojego partnera, udało jej się uciec z mieszkania i obawia się o swoje życie.
Mundurowi nie zastali jednak nikogo ani we wskazanym w zgłoszeniu mieszkaniu, ani w okolicy bloku. Skontaktowali się telefonicznie ze zgłaszająca, a ta po kilku minutach zjawiła się na miejscu wyraźnie rozbawiona i nietrzeźwa. 27-latka zwróciła się do funkcjonariuszy używając raczej mało wybrednego języka, a z jej komunikatu wynikało, że co do zasady nie rozmawia z policjantami. W związku z powyższym nie miała zamiaru czegokolwiek tłumaczyć.
Nie wiadomo jak kobieta podchodzi do tematu rozmowy z sądem, a czeka ją rozprawa w sprawie o wykroczenie określone w artykule 66 kodeksu wykroczeń:
Kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia - podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 zł.
Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.
Policjanci apelują - przed zgłoszeniem interwencji warto zastanowić się, czy sprawa z którą dzwonimy rzeczywiście wymaga obecności policji. Dzięki temu, osoby które pilnie potrzebują pomocy będą obsłużone bezzwłocznie. Kiedyś i ty możesz potrzebować szybkiej reakcji funkcjonariuszy.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz