Atrakcja dla turystów
Historia wyspy Herta rozpoczyna się już pod koniec XIX wieku. Należący początkowo do Mateusza Petrykowskiego teren, trafił w ręce mieszkańca Dorotowa, Roberta Rogalli, znanego z prowadzenia olsztyńskiej restauracji „Copernicus” (później „Pod Żaglami”). Nowy właściciel wzniósł na Hercie pensjonat z gospodą, co stanowiło niemałą atrakcję dla turystów. Miejsce stało się bowiem często odwiedzane, m.in. przez urlopowiczów czy wycieczki szkolne. Co ciekawe, na wyspę kursowały łodzie wiosłowe, a także prom, łączący Hertę z Dorotowem.

Za najlepsze czasy obiektu uznaje się okres po I wojnie światowej. Wyspa, będąca wówczas jednym z popularniejszych kierunków wycieczkowych w regionie, słynęła wówczas z pysznej kuchni. Na miejscu działało również niewielkie muzeum z pamiątkami wojennymi. Co więcej, Rogalla prowadził na wyspie również gospodarstwo, posiadał sad i zajmował się hodowlą koni. Zbudowano również przystań.
Tragiczne zdarzenia i klęska pensjonatu
Owocny okres przerwała natomiast katastrofa, do której doszło 21 lipca 1935 r. Około 400 metrów od brzegu wyspy przewróciła się motorówka, którą podróżowały 24 osoby. Utonęło 12 pasażerów oraz osoba, która ruszyła im z pomocą. Jak podaje Wyborcza Olsztyn, winą za wypadek obarczono 19-letniego przewoźnika, który podjął decyzję o przeprowadzeniu rejsu przepełnioną łodzią w niesprzyjających warunkach pogodowych.
Warto wspomnieć, iż niektóre źródła błędnie podawały, że wskazana grupa podróżowała promem. W rzeczywistości środek ten służył jednak jedynie do transportu wozów, koni i towarów.
Tragiczne wydarzenie spowodowało, że pensjonat zaczął podupadać. Po II wojnie światowej dawne zabudowania przystosowano do potrzeb ośrodka szkoleniowo-wypoczynkowego, należącego do komitetu wojewódzkiego partii. Po 1989 r. obiekt całkowicie upadł. Kolejno obiekt trafił w prywatne ręce.

Herta trafiła na licytację
Obecnie z powodu długów pełne tajemniczych znaków przeszłości miejsce, trafiło na licytację komorniczą (niepierwszą w ciągu ostatnich lat, poprzednie licytacje odwoływano w ostatniej chwili). Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego teren ma charakter leśny i rolniczy oraz stanowi użytek ekologiczny. Na wyspie znajduje się także cmentarz (na którym miał zostać pochowany Robert Rogalla i jego syn, Bruno, który zginął podczas bitwy pod Tannenbergiem). Obiekt pozostaje pod ochroną konserwatorską.
Cena wywoławcza Herty wynosi ponad 415 tys. zł. Z kolei wartość wyspy oszacowano na 553,5 tys. zł. W celu przystąpienia do licytacji należy wpłacić wadium w wysokości 1/10 oszacowanej ceny, czyli około 55 tys. zł.

Gmina Stawiguda zainteresowana zakupem wyspy
Zakupem wyspy zainteresowana jest, m.in. gmina Stawiguda i ma odłożone środki na ten cel. Wójt, Michał Kontraktowicz, zaznacza, że teren posiada duże możliwości pod względem zagospodarowania. Włodarz chciałby zrealizować na miejscu projekt na cele społeczne, z poszanowaniem historii i przyrody, oświadczając, że zakup nieruchomości umożliwiłby kontrolę nad nią oraz „uchronił okolicę przed czymś na kształt Stobnicy”. Chodzi o wzniesienie olbrzymiej budowli na kształt zamku na wyspie, stanowiącej tereny chronione w Wielkopolsce.
Wójt komentuje
Na temat szczegółowych planów, dotyczących udziału w licytacji oraz zagospodarowania nieruchomości, redakcja portalu Olsztyn.com.pl porozmawiała z wójtem gminy Stawiguda, Michałem Kontraktowiczem.
Włodarz podkreślił, że gmina od lat zainteresowana jest zakupem terenu i planowała wzięcie udziału również w poprzednich licytacjach wyspy, które finalnie odwoływano.
- Przyglądamy się różnym terenom, które są atrakcyjne. Ta wyspa nam chodzi po głowie. Planując rozwój i różnego rodzaju inwestycje czy przestrzenie dla naszych mieszkańców, wyspa wydaje się bardzo interesującym miejscem do zbudowania nie tylko wartości gminnej, ale też regionalnej – wyjaśniał wójt.
Michał Kontraktowicz uważa, że historia oraz piękno wyspy daje ogromne możliwości do „stworzenia czegoś wyjątkowego”.

Radni gminy podjęli już stosowną uchwałę, w związku z udziałem w licytacji.
- Mam w rękach odpowiednie narzędzia, których nie będę wahał się użyć – zaznaczył wójt.
„Żaden z inwestorów nie otrzyma warunków zabudowy”
Gmina Stawiguda jest oczywiście przygotowana, że w batalii przegrać może z prywatnym inwestorem. Wójt wskazał jednak, iż „patrząc na dzisiejsze realia”, obecnie na terenie wyspy „nie można niczego zbudować”.
Istnieje ryzyko, że gmina przegra z prywatnym inwestorem
- Żaden z inwestorów nie otrzyma warunków zabudowy – oświadczył nasz rozmówca.
Plany zagospodarowania wyspy
Stawiguda dostrzega w zakupie Herty „wyższy cel publiczny” i zamierza przeznaczyć nieruchomość na potrzeby społeczne.

W czasie wywiadu wójt, Michał Kontraktowicz odpowiedział również, m.in. na pytania dotyczące pozyskiwania środków zewnętrznych, koncepcji zagospodarowania wyspy oraz przedstawił pomysł budowy kolejki gondolowej, która kursowałaby na Hertę z pobliskiego Dorotowa.
Zachęcamy do obejrzenia materiału wideo!











Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz