Dziś jest: 28.03.2024
Imieniny: Anieli, Jana, Sykstusa
Data dodania: 2008-03-13 23:27

magda_515167

Wiemy już co promować. Pytanie tylko jak?

Warmia i Mazury to lasy, jeziora i czyste powietrze. Tak widzą nasz region mieszkańcy innych części Polski - wynika z ostatnich badań. To nie jest rewolucja, bo i bez badań to wiemy. Jak jednak tę wiedzę wykorzystać dla dobra województwa?

reklama
Urząd Marszałkowski postanowił przygotować się do promocji naszego regionu. Za 60 tys. zł Polska Agencja Rozwoju Turystyki z agencją Synovate sprawdziły wśród tysiąca osób, jak Warmię i Mazury widzą mieszkańcy innych części kraju. Jaki obraz turysty wyłonił się z badań? Mieszka w sąsiednim województwie, ma 26-40 lat i choć jest dorosły, wciąż pozostaje "młody duchem". Ma przynajmniej średnie wykształcenie i zwykle przyjeżdża do nas z rodziną. Materialnie jest dobrze sytuowany, najchętniej odpoczywa nad jeziorem, dobrze jeśli blisko jest las, plaża i infrastruktura turystyczna, unika gwaru miast. W badaniach wypadamy bardzo dobrze. Zaskakujące, że Warmia i Mazury są na trzeciej pozycji w rankingu najatrakcyjniejszych miejsc turystycznych w Polsce, za Małopolską i Pomorzem. Przyjezdni są zadowoleni z restauracji, chwalą hotele, ale narzekają na drożyznę i trudny dojazd. Cenią przede wszystkim piękną przyrodę, czyste środowisko, jeziora. W ich odczuciu to azyl, ucieczka przed stresem i codziennym pośpiechem. Co ciekawe, wiele miejsc, które mieszkańcy regionu uważają za szczególnie atrakcyjne, w ogóle nie znajduje uznania w oczach przyjezdnych. Tak jest z zabytkami. Mało komu nasz region kojarzy się z zamkami. Już więcej osób pamięta poniemieckie bunkry w Gierłoży i Mamerkach. Nawet Grunwald i Kanał Elbląski nie jest ciekawostką, którą pamiętają z wakacji u nas. - Warmia i Mazury to synonim krainy jezior i lasów - mówi Hubert Gonera z PART. - Także wartości takie jak "eko", "natural" czy "organic" [tak się określa zdrową żywność - red.] są coraz ważniejsze dla mieszkańców dużych miast i są kojarzone z waszym regionem. W środę na konferencji w Warszawie Urząd Marszałkowski zaprezentował wyniki tych badań dziennikarzom i przedstawicielom branży turystycznej z całej Polski. Przyszły tłumy. - Na pewno takie wyniki podbudowały władze samorządowe, bo usłyszeliśmy same "ohy" i "ahy" na temat województwa - mówi Cezary Rudziński z "Wiadomości Turystycznych". - Dobrze, że te badania zostały przeprowadzone, bo warto sprawdzić, w jaki sposób promować region, zanim zacznie się jakakolwiek kampania reklamowa. Co oprócz jezior mogłoby być znakiem firmowym Warmii i Mazur? - Ja sceptycznie patrzę na tematy "bio" i "eko", bo wątpię, czy ktoś, kto przyjeżdża na kajaki czy na plażę, będzie kupował zdrową, ale dwa-trzy razy droższą żywność. Nie widzę też przyszłości dla entuzjastów sportów zimowych w waszym regionie. Zimy raczej nie będą bardziej śnieżne i mroźne. Szybciej uwierzę, że za 20 lat będzie tu można uprawiać oliwki, niż jeździć na nartach. Rozczarowana była Anna Tyrakowska z magazynu branży turystycznej "TTG Polska", która pracuje w Warszawie, a pochodzi z Giżycka. - W stwierdzeniu, że Warmia i Mazury są krainą pięknych jezior nie ma nic nowego, to wiadomo od czasów Prus. Usłyszałam dużo słów i dużo cyfr, a konkretów było mało. Władze województwa zapewniają, że badania to dopiero przygotowania do wielkiej promocyjnej ofensywy, jaką samorząd Warmii i Mazur przygotowuje na rok 2010. Wtedy przypada 600. rocznica bitwy pod Grunwaldem, 150-lecie funkcjonowania Kanału Elbląskiego i 700-lecie Fromborka. - To takie Euro dla Warmii i Mazur - tłumaczy Jarosław Słoma, członek zarządu województwa.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl