Olsztyńska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie sprzedaży działek UWM-u w latach 2003-2008. Śledczy sprawdzali, czy doszło do naruszenia prawa z tytułu sprzedaży niektórych gruntów osobom nieuprawnionym, bez ogłaszania przetargów i koniecznej przy sprzedaży działek uczelni – zgody ministra skarbu.
O procederze akceptacji przez władze uczelni sprzedaży gruntów metodą ''na słupa'', czyli osobom nie związanym z uczelnią jako pierwszy poinformował olsztyński dziennikarz śledczy Mariusz Kowalewski. Pracownicy uczelni nabywający działki w rzeczywistości zyskiwali jedynie około procenta udziału w gruncie, podczas gdy osoby postronne pozostałe 99 procent udziałów.
Sprawa była wielowątkowa i jak się okazuje, mimo iż fakt sprzedaży działek osobom postronnym, bez przetargów, miał miejsce – śledztwo umorzono.
- Prokurator prowadzący sprawę doszedł do wniosku, iż w ogóle nie może tu być mowy o szkodzie majątkowej. Należy bowiem stwierdzić, iż wszelkie transakcje, jakie były zawierane zarówno jeśli chodzi o sprzedaż nieruchomości osobom uprawnionym, jak i nieuprawnionym, poprzedzały każdorazowo stosowne wyceny sporządzane w formie operatów szacunkowych przez uprawnionych rzeczoznawców. Opierając się na wycenach rynkowych zbywanych nieruchomości, uczelnia uzyskiwała adekwatne do wartości rynkowej nieruchomości środki pieniężne i dlatego prokurator prowadzący sprawę nie mógł uznać, aby towarzyszyła temu jakakolwiek wymierna szkoda majątkowa – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej Zbigniew Czerwiński.
Za fakt sprzedaży uczelnianych gruntów bez zgody ministra również nikt nie odpowie.
- Oceniając transakcje i biorąc pod uwagę negatywne następstwa braku zgody Ministra Skarbu Państwa, prokurator stwierdził, iż Kanclerz UWM a wcześniej Dyrektor Administracyjny nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku wypełniając znamiona ustawowe czynu zabronionego. Biorąc jednak pod uwagę upływ czasu, jaki minął od chwili zawarcia poszczególnych transakcji z pominięciem wymogu zgody, o której mowa stwierdzić należy, iż nastąpiło już przedawnienie karalności tych czynów – dodaje Czerwiński.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz