Dziś jest: 28.04.2024
Imieniny: Piotra, Walerii
Data dodania: 2024-02-11 19:16

Aleksandra Sawczuk

„Nie technika, tylko czynnik ludzki”. Rozmowa z nadkomisarzem Marcinem Mikszą ps. „Borys” [WIDEO]

Studio Olsztyn.com.pl odwiedził nadkomisarz Marcin Miksza ps. „Borys” – były naczelnik Wydziału Narkotykowego Centralnego Biura Śledczego Policji w Olsztynie. Podczas rozmowy opowiedział, m.in. o najtrudniejszych sprawach, w których uczestniczył, pasji do pracy w policji, umiejętności rozmowy z przestępcami oraz konieczności odejścia ze służby, odebraniu uprawnień i odznaki.

reklama

Początki kariery policyjnej

„Borys” przyznał, iż został wychowany w rodzinie policyjnej i cały czas obcował z ludźmi w mundurze, stąd narodziła się w nim pasja do tego zawodu. Ojciec radził mu, aby wstąpił w szeregi wojska, natomiast wskazówki okazały się bezskuteczne.

- Strasznie bolała mnie krzywda ludzka, zawsze chciałem ścigać tych ludzi, którzy zadają cierpienie innym – tłumaczył nasz gość.

Po ukończeniu szkoły średniej „Borys” rozpoczął kursy przygotowawcze do służby. Jedną z pierwszych akcji policyjnych, w których uczestniczył było namierzenie sprawcy zabójstwa, do którego doszło na Pikniku Country w Mrągowie. Motywem przestępstwa miał być konflikt między subkulturami.

- Skini zasztyletowali młodego chłopaka. Podczas ostatniego dnia pikniku miałem dyżur. Okazało się, że ta sama kapela (red. grupa przestępcza), która dopuściła się przestępstwa, dzień wcześniej dokonała rozboju w Mrągowie. Zatrzymaliśmy tę ekipę. W trakcie rozmów z jednym z członków grupy, wyszło na jaw, że to oni dokonali tego zabójstwa – mówił Miksza podczas rozmowy z redakcją naszego portalu.

Krótko po rozwiązanej sprawie, w kwietniu 2001 r., nasz rozmówca awansował i zasilił szeregi Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie. „Borys”, wspominając tamte czasy, stwierdził, iż od zawsze posiadał wewnętrzny, ambitny plan, żeby robić w życiu coś ciekawego. Z czasem doszedł również do wniosku, że posiada dar rozmowy z ludźmi i przekonywania do współpracy z policją.

Ludzie się nas po prostu bali”

Miksza brał udział w procesie eliminowania heroiny z olsztyńskiego rynku narkotykowego. Do podstawowych obowiązków naszego gościa należało wówczas pozyskiwanie osobowych źródeł informacji, poprzez wchodzenie do przestępczych środowisk. Podczas procederu zatrzymywano od kilku do kilkudziesięciu dilerów tygodniowo. Miksza wspomniał, iż często osoby zamieszane w tego typu sprawy pochodziły z „dobrych” rodzin.

- Staraliśmy się uświadamiać ludziom, że nie warto. Nie było dla nikogo taryfy ulgowej. Ludzie się nas po prostu bali – mówił.

Na terenie naszego miasta dochodziło, swego czasu, do serii porwań. Najczęstszym celem były dzieci zamożnych olsztynian bądź biznesmeni. „Borys” stwierdził, iż ten proceder funkcjonował na dużą skalę na terenie naszego województwa. Zapewnił, iż grupa specjalistów w tym zakresie, z którą było mu dane współpracować, miała bardzo duży wpływ na efekty prowadzonych spraw.

- Przeważnie sprawę zaczyna się od „filetowania” najbliższego środowiska, czyli rodziny. Nie technika, tylko czynnik ludzki – tłumaczył.

Sprawą, która utkwiła w pamięci naszego gościa najbardziej, było zabójstwo policjanta Marka Cekały w Mikołajkach. Najpierw śmierć poniósł szef grupy wołomińskiej, Marek Klepacki, a kolejną ofiarą okazał się Cekała, który zginął na miejscu od strzału przestępcy, kiedy podjął pościg za jednym z zamieszanych w sprawę osób. Miksza został wówczas powołany do podjęcia czynności przez komendanta głównego. Prace trwały przez dwa lata, ale udało się wykryć wszystkich sprawców, zamieszanych w proceder.

Kolejnym etapem kariery „Borysa” była praca w Centralnym Biurze Śledczym Policji w Olsztynie. Cały proces przejścia trwał kilka lat. Miksza zajmował się wówczas, m.in. zatrzymaniem przestępców związanych z branżą narkotykową na skalę ogólnopolską. Dużym sukcesem działań było rozpracowanie i zlikwidowanie bezwzględnie działającej, słynnej grupy bartoszyckiej.

- Wstąpiłem w szeregi zespołu werbunkowego. Zajmowaliśmy się typowaniem osób do współpracy z policją. Pracowałem w zespole czteroosobowym. Prowadziliśmy swoje sprawy jako taki malutki wydział. Doszło do tego, że ten zespół okazał się bardziej skuteczny od wydziału narkotykowego w CBŚ-u – wspominał.

Jeżeli nająłeś się na psa, to szczekaj jak pies”

Często podkreślanym aspektem podczas rozmowy był wpływ czynnika ludzkiego na rozwiązywanie prowadzonych spraw. Nasz gość jako niektóre z powodów, dla których przestępcy zgadzają się na współpracę z funkcjonariuszami wskazał, m.in. kwestie finansowe, chęć zemsty między grupami i możliwość stworzenia „parasola ochronnego” wśród policjantów.

- Policjanci starają się wykorzystywać każdą słabość, każdy mankament, ale czasami takie sprawy trafiają w ręce osób, które nie mają o tym zielonego pojęcia – mówił „Borys”.

Podczas długoletniej praktyki „Borysowi” zdarzały się także sytuacje, w których jego koledzy decydowali się na opowiedzenie po drugiej stronie sporu i wejście do świata przestępczego. Niektórzy funkcjonariusze pracowali na dwa fronty: jako policjanci oraz informatorzy grup przestępczych.

- Mieliśmy takie sygnały, jeżeli chodzi o policjantów z garnizonu, którym wajcha się lekko przekręciła i pomylili zawody. Ja uważałem, że jeżeli nająłeś się za psa, to szczekaj jak pies. Albo jesteś psem, albo jesteś bandziorem – mówił.

W czasie, gdy Miksza pracował jako naczelnik wydziału narkotykowego w naszym mieście, uczestniczył też w rozpracowaniu białostockiej grupy nazistowskiej, która miała na swoim koncie handel narkotykami, porwania czy zabójstwa. Grupa została unicestwiona.

Zarzuty za łapanie przestępców

W 2017 r. „Borys” został zmuszony do odejścia z policji. Prokuratura Regionalna w Szczecinie przedstawiła mu zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych. Na początku Mikszę oskarżono o wprowadzenie do obrotu 2 kg marihuany, a po 3,5 roku zarzut uzupełniono o wprowadzenie do obrotu 16 kg amfetaminy, na podstawie zeznań osób ze świata przestępczego. Miał także nakłaniać osoby do sprzedaży narkotyków, po to by w konsekwencji dokonywać ich zatrzymania.

Zapytany o chęć powrotu do policji, zapewnił, że nie widzi powrotu takiej możliwości, ponieważ nie chce, aby ktoś za jego wyniki zbierał ordery i „lansował się” w mediach.

„Borys” tłumaczył, że abstrakcją okazało się dla niego pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za łapanie przestępców. Jego zdaniem w całej sprawie brakowało konsekwencji jego przełożonego. Stwierdził, iż policja nie chce walczyć z systemem.

Co ciekawe, przełożony „Borysa” nie wierzył w jego winę do momentu, kiedy zaczął odwiedzać go naczelnik Biura Spraw Wewnętrznych (BSW), z którym Miksza pozostawał w konflikcie.

- Wytworzono kłamliwe dokumenty, żeby przedstawić mi zarzuty. Pani prokurator też była zamieszana w zagrywki polityczne. Teraz jestem w cywilu – przekonywał.

Marcin Miksza jest postacią dobrze znaną ogólnopolskim mediom. Brał udział, m.in. w programie „Superwizjer” czy „Gry uliczne”.

Po „Superwizjerze” narodził się pomysł na napisanie książki, przedstawiającej kuluary policyjnej służby. Autorem „Polowania na prawdziwego psa” jest dziennikarz stacji TVN, Grzegorz Głuszak.

Jakie błędy najczęściej popełniają przestępcy, dlaczego został przypisany do uczestniczenia w rozpracowaniu białostockiej grupy nazistowskiej, czy podczas służby miał do czynienia ze świadkiem koronnym, w jaki sposób BSW przyczyniło się do postawienia mu zarzutów oraz czy jest zadowolony z pracy w cywilu, Marcin Miksza ps. „Borys” opowiedział podczas rozmowy z redakcją portalu Olsztyn.com.pl.

Komentarze (7)

Dodaj swój komentarz

  • observer 2024-02-13 12:12:48 176.221.*.*
    Artykuł sponsorowany promujący marnej jakości "książkę'. Niby wszystko zostało "wytworzone". Są instytucje odwoławcze, apelacyjne. I co? Jakie wyniki?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • KOBIETY Zatorza 2024-02-13 00:14:25 2a00:f41:895:*
    Szkoda, że przez politykę poprzedniego rządu z policji, wojska, prokuratury, sądów zostali usunięciu najlepsi . Lub zgnojeni . Szacun Panie Borys .
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 2
  • Michał 2024-02-12 13:30:19 46.205.*.*
    Zgłosiłem że sąsiad robi przemyt . Przekupni policjanci z olsztyna to zlekcewazyli.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 3
  • ffgd 2024-02-12 09:29:13 5.172.*.*
    nie wiem czemu go promujecie. wszyscy wiedza co robil i jak robil ....
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 2
  • Czysty jak zła 2024-02-11 21:03:20 88.156.*.*
    Nic nie jest tylko czarne albo tylko białe...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0

www.autoczescionline24.pl