Przypomnijmy, dawne tereny PUDiZ-u pomiędzy Jarotami a Nagórkami były przedmiotem nowego planu zagospodarowania przestrzennego, który w ubiegłym roku został uchwalony przez miejskich radnych, a któremu przeciwni byli mieszkańcy olsztyńskich'' sypialni'' oraz społecznicy skupieni wokół Forum Rozwoju Olsztyna. Plan zdaniem społeczników zezwalał na budowę centrum handlowego, którego powierzchnia byłaby 3 razy większa niż obszar jaki zajmują Real i Praktiker wraz z parkingiem. Projekt zawierał plan budowy 4-pasmowej drogi oraz zmniejszenie wielkości terenów zielonych. Plan nie zawierał również dokładnych wytycznych dotyczących wyglądu obiektu – co nie gwarantowało kontroli nad tym, jak miałyby wyglądać handlowe giganty. Dokument mimo głosowania radnych został zakwestionowany i unieważniony przez wojewodę.
Tym samym inwestor - firma Rank Progress - który zamierzał wybudować na tym terenie Makroregionalne Centrum Handlowe Jaroty - wystąpił do ratusza o pozwolenie na budowę centrum handlowego na podstawie poprzedniego planu zagospodarowania – sprzed 15 lat.
Wniosek został jednak odrzucony. Prezydent uznał, że przedstawiony przez inwestora projekt centrum był niezgodny z planem zagospodarowania.
- W przedłożonym projekcie stwierdziliśmy niezgodność z planem i – mówiąc w największym skrócie – znaczny wzrost uciążliwości inwestycji dla środowiska i mieszkańców - wyjaśnia prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
W tym czasie urzędnicy rozpoczęli pracę nad nowym planem zagospodarowania, zbierając przy tym opinie mieszkańców osiedli, by plan łączył w sobie oczekiwane przez mieszkańców tereny zielone z terenami pod inwestycje handlowo-usługowe. Plan jest gotowy i zakłada między innymi oczekiwane przez mieszkańców zagospodarowanie ponad 20-hektarowej działki na tereny zielone.
Teraz okazuje się, że plany miasta i mieszkańców pokrzyżował wojewoda warmińsko-mazurski, który uchylił decyzję prezydenta Olsztyna, która blokowała budowę handlowego giganta na bazie starego planu zagospodarowania terenu.
Tym samym wojewoda dał zielone światło do realizacji tej inwestycji, a jego decyzja jest ostateczna, co oznacza, że założenia opracowywanego, nowego planu zagospodarowania stają się niemal bezużyteczne, bo część terenów planowanego parku może zająć inwestor budujący centrum handlowe.
- Młodzież w takich momentach mówi – pozamiatane! Zgodnie z prawem nie możemy się bowiem od tej decyzji odwołać, gdyż nie jesteśmy stroną postępowania. Mogą to zrobić jedynie mieszkańcy, w formie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, których – jeśli się na to zdecydują – w sposób oczywisty, bo merytoryczny, będziemy wspierać. No cóż, „mleko się rozlało” i pozostaje tylko żałować, że zostaliśmy sami w zmaganiach o lepszą przestrzeń tego zielonego zakątka Olsztyna. Wobec decyzji Wojewody i braku otwartości jego służb na przedstawioną przez nas – podkreślam to z całą stanowczością – merytoryczną argumentację, zrozumiała jest nasza bezsilność. Tym bardziej więc, niezależnie od tego, czy mieszkańcom uda się jeszcze coś zmienić, warto pamiętać, kto stoi za tą decyzją – komentuje prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
Komentarze (17)
Dodaj swój komentarz