Migracje, ujemny przyrost naturalny i starzenie się społeczeństwa
Wyludniają się obszary przygraniczne województwa warmińsko-mazurskiego. Jak informuje Główny Urząd Statystyczny (GUS), w latach 2015-2024 systematycznie dochodziło do zmniejszania liczby ludności. Jako przyczyny takowej tendencji wskazać można migracje oraz ujemny przyrost naturalny.
Dodatkowo, na Warmii i Mazurach następował proces starzenia się lokalnej społeczności. Pod koniec 2024 r. województwo zamieszkiwało 1 349,4 tys. mieszkańców.
Ujemne i dodatnie salda migracji
Największe ujemne saldo migracji odnotowano w powiatach: braniewskim, kętrzyńskim i bartoszyckim. Z kolei dodatnim wyróżniły się olsztyński oraz ełcki. Warto także podkreślić, że Olsztyn oraz Ełk zamieszkuje najwięcej mieszkańców. To odpowiednio 166,4 tys. i 112,1 tys. Natomiast powiaty, które wypadają najlepiej to: olsztyński – 130,6 tys. i ostródzki – 98,2 tys. Zgodnie z danymi GUS, następne w zestawieniu plasują się powiaty: iławski (89,5 tys.) i ełcki (88 tys.).
Biorąc pod uwagę te miejsca, które w największym stopniu dotknął problem wyludniania, wymienić należy powiaty, mieszczące się przy rosyjskiej granicy: gołdapski oraz węgorzewski. Liczba ludności wynosi w nich odpowiednio 24,6 tys. i 20,6 tys.
Co z przyrostem naturalnym?
W ubiegłym roku na terenie województwa warmińsko-mazurskiego zanotowano ujemny przyrost naturalny. Analizując zgromadzone dane dowiadujemy się, iż najgorzej w tej materii wypadły powiaty: węgorzewski, bartoszycki, kętrzyński, a także olecki.
Korzystne wyniki należą z kolei do gminy Ełk, a także Stawigudy, która od lat cieszy się także popularnością osiedlania.
Prognozy GUS
Niepokój mogą wzbudzać jednak prognozy GUS, dotyczące lokalnego spadku liczby ludności. Zgodnie z opracowaniem, bowiem, w 2060 r. Warmię i Mazury zamieszkiwać może nieco ponad milion osób, a stolicę województwa zamiast aktualnych 160 tys., zaledwie 126,5 tys.
Górowo Iławeckie ma powód do zmartwień?
Jak podkreśla Wyborcza Olsztyn, przedstawione prognozy nie są aż tak niekorzystne, jak w przypadku Górowa Iławeckiego (pow. bartoszycki). Zgodnie z założeniami, w 2060 r., liczba mieszkańców zmniejszy się tam aż trzykrotnie. O zatrważającej tendencji świadczą już obecne dane. Gminę wiejską zamieszkuje jedynie nieco ponad 6 tys. osób.
Co ciekawe, wójt Górowa Iławeckiego w rozmowie z Wyborczą zwrócił uwagę, że we wsi Żywkowo, położonej w gminie, więcej jest bocianów niż mieszkańców. W miejscu, uznawanym za „bocianią stolicę Polski”, gniazduje bowiem około 160 ptaków, a zamieszkuje tylko 20 osób.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz