Korzenie sprawy sięgają 2015 roku, kiedy Kowalski odpowiadał za organizację kolegium technicznego spółki, które w marcu tamtego roku odbyło się w jego oddziale. Na wydarzeniu, wspartym przez partnera reklamowego na zasadzie barteru, pojawili się wysoko postawieni przedstawiciele TVP, w tym ówczesny prezes stacji Juliusz Braun.
Eksdyrektor znalazł się w centrum uwagi w marcu 2017 roku, gdy CBA postawiło mu poważne zarzuty: przyjmowanie łapówek oraz działanie na szkodę TVP. Według śledczych promował w programach stacji wybrane osoby i podmioty w zamian za korzyści majątkowe. Można tu przytoczyć chociażby serię reportaży o przestępcy pseudonimem Troll, które miały wpłynąć na decyzję sądu w sprawie jego dalszego osadzenia.
Sprawa wywołała duże poruszenie w światku medialnym i politycznym, a sam Kowalski wielokrotnie zaprzeczał stawianym mu zarzutom, twierdząc, że stał się ofiarą politycznych rozgrywek. Wcześniej lokalni dziennikarze oskarżali go też o łączenie funkcji dyrektora TVP Olsztyn z członkostwem w radzie nadzorczej spółki komunalnej OTBS należącej do gminy Olsztyn.
W trakcie wieloletniego procesu przesłuchano dziesiątki świadków i przeanalizowano setki dokumentów. Prokuratura zarzucała Kowalskiemu między innymi naruszenie procedur przetargowych oraz przyjmowanie gotówki i kosztowności. Obrona wskazywała jednak na brak twardych dowodów oraz sprzeczności w zeznaniach świadków, podkreślając, że zarzuty opierały się głównie na poszlakach.
6 grudnia 2024 roku Sąd Rejonowy w Olsztynie ogłosił wyrok uniewinniający Jarosława Kowalskiego od wszystkich zarzutów. W uzasadnieniu podkreślono, że prokuratura nie dostarczyła wystarczających dowodów na popełnienie przestępstwa, a niektóre elementy sprawy mogły być nadinterpretowane przez śledczych.
- Prokurator takie świadczenie wzajemne, czyli towar za reklamę, potraktował jako korupcję. Tylko dlatego, że biznesmen ten, któremu porwano niegdyś dziecko, przy okazji dodał, że należy nagłośnić sprawę bandyty, który w to porwanie był zamieszany i właśnie starał się o przerwę w odbywaniu kary z powodów zdrowotnych, co miało być fikcją - powiedział po ogłoszeniu orzeczenia na antenie TVP Info Jarosław Kowalski.
Dawny szef olsztyńskiego oddziału TVP podkreślił, że proces miał ogromny wpływ na jego życie zawodowe i prywatne, ale wyrok uniewinniający daje mu poczucie sprawiedliwości. Zapowiedział również, że będzie domagał się odszkodowania za niesłuszny proces i straty wizerunkowe.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura zapowiedziała apelację, ale obrona pozostaje pewna sukcesu swojego klienta. Tymczasem sprawa wzbudza liczne komentarze w mediach, a wielu dziennikarzy zastanawia się, jakie będą dalsze losy zawodowe eksdyrektora stacji TVP3 Olsztyn.
Jarosław Kowalski rozpoczął karierę w 1994 roku jako dziennikarz Radia Olsztyn. W latach 1997–2001 kierował redakcją telewizyjną w Olsztynie, a od 2001 do 2005 roku Warmińsko-Mazurskim Ośrodkiem Regionalnym TVP SA. W 2005 roku objął stanowisko dyrektora Oddziału Terenowego TVP SA w Olsztynie, które pełnił z przerwą w 2009 roku do 2016 roku, kiedy został zwolniony dyscyplinarnie. Wywalczył jednak wygraną w sprawie przeciwko pracodawcy.
Obecnie Kowalski piastuje funkcję zastępcy dyrektora CEIK w Olsztynie. Jest też współtwórcą Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego i dyrektorem artystycznym Arena Festival Film & Music, największego festiwalu muzyki filmowej w północnej Polsce.
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz