Dziś jest: 23.04.2024
Imieniny: Jerzego, Wojciecha
Data dodania: 2021-11-30 08:29

Cezary Kapłon

Sprzedaje skarpety, czapki i apaszki, które sama dzierga. Pani Helena z olsztyńskiego Zatorza dorabia do emerytury

Sprzedaje skarpety, czapki i apaszki, które sama dzierga. Pani Helena z olsztyńskiego Zatorza dorabia do emerytury
Pani Helena od 4 lat sprzedaje skarpety i apaszki, które sama dzierga
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

Parę skarpet dzierga przez dwa dni, szalik to nawet tydzień roboty. Pani Helena sprzedaje pod „Niezapominajką” na Zatorzu albo przy rynku na ul. Kolejowej ciepłe ubrania, które sama zrobi. Dorabia w ten sposób do niewielkiej emerytury. To dzięki internautom dowiedzieliśmy się o jej sytuacji.

reklama

Rano pod „Niezapominajką” przy ul. Jagiellońskiej na olsztyńskim Zatorzu stoi starsza kobieta. To pani Helena. Obok ma rozłożoną folię, a na niej skarpety, czapki, apaszki, swetry, czyli odzież, którą sama dzierga.

– Codziennie stoję tutaj albo przy rynku na Kolejowej przez kilka godzin od rana, aby wpadło chociaż te 20-30 zł – powiedziała w rozmowie z nami.

Przez dwie godziny sprzedała jedną parę skarpet. Więcej prawdopodobnie dzisiaj nie zarobi, bo zaraz idzie do domu. Dorabia tak od czterech lat do niewielkiej emerytury. Wcześniej przez lata pracowała jako sprzątaczka na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.

– Już wcześniej dziergałam. Teraz po prostu dorabiam do emerytury, żeby starczyło na opłacenie mieszkania i na leki – dodała pani Helena.

A tych musi brać dużo, bo ma astmę, problemy z tarczycą oraz schorzenia płucne.

– Latem zbieram jagody i szczaw, ale poza Olsztyn się nie zapuszczam. Już kilkukrotnie zemdlałam i karetką mnie wieźli do szpitala – wyjaśniła kobieta.

Kobieta przyznała wprost, że cen nie ma niskich, za parę ciepłych skarpet zapłacimy 20 zł. Jedną skarpetę dzierga przez jeden dzień. Szalik to kilka dni roboty, nawet tydzień.

– Dlatego kupują u mnie osoby głównie młode, bo starsze są w podobnej sytuacji, jak ja – zaznaczyła.

Mimo wielu dolegliwości nie poddaje się. Nie chce nawet słyszeć o żadnych zasiłkach. Uważa, że zarabiać powinno się pracą. Jednak niedługo mogą przyjść ostre mrozy i wtedy nie będzie już mogła sprzedawać rzeczy, a co za tym idzie, nie zarobi na leki.

– Nie mam niestety zdrowia, aby stać na podwórzu zimą. Jeszcze w taką pogodę, jaka jest teraz to tak, ale gdy zrobi się minus dziesięć albo i więcej, nie dam rady – dodała.

Sytuację pani Heleny opisał w mediach społecznościowych pan Kamil.

Galeria

Komentarze (40)

Dodaj swój komentarz

  • Lewica Razem LGBTVN 2021-11-30 09:16:58 88.156.*.*
    Zglaszam do skarbówki! Przez 4 lata nie płacić podatków???
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 34
  • Czytelnik 2021-11-30 09:07:46 5.172.*.*
    Być może do dziś US nie wiedział o pani Helenie, teraz już wiedzą :(
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 10
  • Ciekawska 2021-11-30 08:59:50 5.184.*.*
    Gdzie "rodzina" ??
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 5

www.autoczescionline24.pl