Dziś jest: 20.05.2024
Imieniny: Aleksandra, Bazylego
Data dodania: 2005-01-14 00:00

magda_515167

Zamieszanie wokół nowego regulaminu MPK

Pobieranie opłat za reklamacje biletowe jest bezprawne - twierdzi rzecznik praw konsumenta. - To kara za brak dokumentów - tłumaczą szefowie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.

reklama
Zamieszanie wśród pasażerów MPK wywołały zmiany w przepisach dotyczących odwołań od nałożonych mandatów, które weszły w życie 1 stycznia. Zgodnie z nimi za rozpatrzenie reklamacji wynajęta przez MPK firma kontrolerska pobiera tzw. opłaty manipulacyjne w wysokości 10,5 zł. Tyle trzeba zapłacić za anulowanie kary za brak przy sobie dokumentów uprawniających do przejazdów ulgowych. Taki przypadek spotkał córkę Tomasza Stopierzyńskiego z Olsztyna. - Córka jechała autobusem do Kortowa. W trakcie kontroli biletów nie mogła znaleźć sieciówki, bo się spieszyła. Zgodziła się na spisanie jej przez kontrolera - opowiada pan Tomasz. - W środę poszła do MPK złożyć reklamację. Tam usłyszała, że musi zapłacić opłatę reklamacyjną w wysokości 10,5 zł. Tomasz Stopierzyński nie może się z tym pogodzić. Jego zdaniem, w ten sposób firma kontrolerska znalazła sobie dodatkowe źródło dochodu. - Jestem handlowcem i wiem, jak należy załatwiać reklamację. Nie ma mowy o żadnych dodatkowych opłatach - twierdzi Tomasz Stopierzyński, który zapowiada, że nie odpuści MPK. Stopierzyński poinformował o tym zdarzeniu rzecznika praw konsumenta. Ten po zapoznaniu się ze sprawą przyznał mu rację. - Nie można pobierać żadnych opłat z tytułu zgłoszenia reklamacji. Każdy ma prawo kwestionować jakość wykonanej usługi - twierdzi Jadwiga Urbańska, rzecznik praw konsumenta. - Postępowanie MPK jest zwykłym bezprawiem. Będę kontaktować się w tej sprawie z szefami spółki. Urbańska radzi pechowym pasażerom, by podobne przypadki zgłaszali do jej biura, które mieści się w ratuszu. Krzysztof Zienkiewicz, rzecznik prasowy MPK, twierdzi, że spółka nie ma sobie nic do zarzucenia i pobiera tzw. opłaty manipulacyjne zgodnie z prawem. - Pasażer, który nie ma przy sobie dokumentów uprawniających go do ulgowych przejazdów, łamie w ten sposób nasz regulamin. Traktowany jest jak gapowicz - wyjaśnia Zienkiewicz. - Opłata manipulacyjna jest formą kary za to przewinienie. Grzegorz Szydłowski

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl