Dziś jest: 24.04.2024
Imieniny: Feliksa, Grzegorza
Data dodania: 2004-12-24 00:00

magda_515167

Wino i woda

O obsypywaniu się owsem, święceniu wina i odwiedzinach sług, czyli o świętach na Warmii rozmawiamy z Janem Chłostą, badaczem historii regionu.

reklama
- Święta Bożego Narodzenia w Olsztynie zawsze wyglądały tak, jak dzisiaj? - Historyczna Warmia była rządzona przez kapitułę biskupią. Przez to wszystkie obyczaje były ściśle związane z liturgią. Podział roku wyznaczały trzy wydarzenia: Boże Narodzenie, Wielkanoc i św. Jan. - To porozmawiajmy o różnicach. - Nie było pasterki. Pierwsze nabożeństwo świąteczne odbywało się 25 grudnia o 6 czy 5 rano. Pasterka pojawiła się dopiero w XX wieku. Początkowo uczestniczyli w niej olsztyniacy i mieszkańcy innych miast, a dopiero później mieszkańcy wsi. Były za to żywe szopki. Niestety, aktorzy za bardzo wcielali się w role i zostali przegonieni z kościoła. Warmiacy nie dzielili się też opłatkiem. - A składali sobie życzenia? - Na koniec roku. Dzielono się jednak nie opłatkiem, ale nowolatkami, które piekło się w sylwestra. Do pieczenia wykorzystywano wino, które tradycyjnie święcono 27 grudnia. Tym samym ciastem, ale jeszcze przed jego pieczeniem, okładano drzewa owocowe. - To w święta święcono wino? - Właściwie na zakończenie świąt. A ponieważ w okolicach Olsztyna nie było nigdzie winiarni, święcono też piwo i wodę. Potem, zanim rodzina zasiadała do stołu, wodą święcono też całą zagrodę. - A była choinka? - Pojawiła się w XIX wieku. Wcześniej, podobnie jak w innych regionach Polski, stawiano w rogu snop siana. - Ale 12 dań na stole chyba było? - Nie. Głównym daniem wigilijnym Warmiaków był groch z kapustą, ale jedli też mięso. - To wiemy już coś o Wigilii i pierwszym dniu świąt. A co działo się 26 grudnia? - Obsypywano się owsem. Wcześniej był on święcony w kościele, ale ze względów porządkowych ksiądz najpierw święcił zboże, a obsypywanie odbywało się już na zewnątrz. Przez te wszystkie dni chodzili też kolędnicy. Główną postacią był Szemel, czyli jeździec na koniu przykryty płachtą białego płótna. Towarzyszyło mu ok. 10 osób, w tym Żyd, kominiarz z drabiną i baba z dużym koszem, która zbierała datki. Kolędnicy, zwani na Warmii sługami, ruszali w trasę, gdy w Wigilię na niebie zaświeciła pierwsza gwiazda. Kończyli po Trzech Królach. Anna Szapiel

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl