Dziś jest: 28.04.2024
Imieniny: Piotra, Walerii
Data dodania: 2019-04-05 12:38

Monika Smolik

Strajk nauczycieli. Co się stanie z uczniami podczas olsztyńskich protestów?

Strajk nauczycieli. Co się stanie z uczniami podczas olsztyńskich protestów?
Zdjęcie ilustracyjne

Już w najbliższy poniedziałek, 8 kwietnia ma się odbyć zapowiadany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego strajk. Rodzice uczniów ciągle nie mają jasności w sprawie opieki nad ich dziećmi. Urzędnicy miejscy poszukują optymalnego rozwiązania, angażując w problem różne instytucje.

reklama

Zapowiadany przez przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego strajk zbliża się wielkimi krokami. Władze Olsztyna próbują jak najlepiej przygotować się do tego trudnego okresu, poszukując różnych rozwiązań.

- W piątek w urzędzie miasta odbędzie się spotkanie interdyscyplinarne, na które zaprosiliśmy przedstawicieli Ochotniczych Hufców Pracy, Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień, Polskiego Czerwonego Krzyża, Miejskiego Ośrodka Kultury i innych instytucji. Poprosiliśmy ich, by do tego czasu zastanowili się, jak mogą wspomóc szkoły w tym trudnym dla wszystkich czasie - mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta Olsztyna.

Jednak rodzice uczniów zastanawiają się, co się stanie z ich dziećmi podczas protestów. W wyjątkowej sytuacji są przedszkola i szkoły podstawowe, których uczniowie nie mogą pozostać bez opieki.

- Rozważamy, by w części szkół zajęcia odbywały się, np. na sali gimnastycznej, pod okiem dyrektorów i wicedyrektorów, wspieranych właśnie przez dodatkowe osoby. Ponadto będziemy kontaktować ze sobą dyrektorów szkół - tak by kierownictwo tych placówek, które są w lepszej sytuacji kadrowej, wsparło te szkoły, w których więcej osób strajkuje. Oczywiście szczególną uwagę w tym czasie kierujemy w stronę przedszkoli i szkół podstawowych, gdyż dzieci do nich uczęszczające nie mogą jeszcze same zostać w domu. Łatwiej będzie w szkołach ponadpodstawowych. Ale gdyby zostały one zamknięte to poprosimy policję i straż miejską o dodatkowe patrole, które będą szczególnie dbać o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży, która nie będzie miała zajęć, a będzie mogła przebywać w parkach, na plażach i w innych miejscach na świeżym powietrzu – tłumaczy Bartoszewicz.

Ciągle nie wiadomo także, ilu nauczycieli w konkretnych placówkach zamierza wziąć udział w strajkach.

- Dyrektorzy szkół poprosili nauczycieli, by sami określili, kto bierze udział w strajku. I nie zrobili tego, żeby kogoś piętnować, ale żeby wiedzieć, jakim zasobem kadrowym będą mogli dysponować w czasie strajku. Trzeba bowiem pamiętać, że ta sytuacja jest niekomfortowa dla wszystkich - dla nauczycieli, bo muszą walczyć o godne wynagrodzenie, dla rodziców, bo nie wiedzą, ile ewentualne strajki potrwają, ani czy ich dzieci będą miały w tym czasie opiekę, ale także dla dyrekcji placówek, bo to na nich spoczywa obowiązek zapewnienia dzieciom opieki. My oczywiście staramy się wspierać dyrektorów tak, jak to tylko możliwe. Poza tym, że szukamy opiekunów, to także organizujemy pomoc prawną – informuje rzeczniczka.

W ubiegłym tygodniu radny Łukasz Łukaszewski zaproponował, że podczas strajku przedstawiciele jego klubu mogą w trakcie strajku przeprowadzić specjalne zajęcia na temat samorządności i działalności samorządu terytorialnego. Czy ratusz bierze pod uwagę taką opcję?

- Oczywiście, jesteśmy otwarci na propozycję radnych, uważamy wręcz, że zajęcia z dziećmi, np. na temat samorządności, mogłyby być dla nich bardzo ciekawe. Jednak musimy pamiętać, że takie spotkania mogą urozmaicić dzieciom czas, ale niestety osoby, które nie mają odpowiednich uprawnień nie mogą same pozostać z dziećmi – wyjaśnia Marta Bartoszewicz.

Mimo że w tej sprawie ciągle pozostaje wiele niewiadomych, władze miasta apelują do rodziców, aby na bieżąco śledzili komunikaty dyrektorów placówek. Rzeczniczka ratusza nie ukrywa, że rządzący ciągle mają nadzieję, że rząd i związkowcy dogadają się i ostatecznie strajki nie odbędą się.

- Jeżeli jednak ziści się scenariusz, który kreśli ZNP, to i tak dopiero w poniedziałek przekonamy się, jaka jest skala protestu - ilu nauczycieli, w ilu szkołach – podsumowuje Bartoszewicz.

Strajki zaplanowano na najbliższy poniedziałek, 8 kwietnia. Nauczyciele w całej Polsce domagają się wyższych płac. Tłumaczą, że podwyżki zaproponowane przez minister edukacji, Annę Zalewską są zbyt niskie. W Olsztynie udział w strajkach zapowiedziało około 70 proc. placówek.

Komentarze (28)

Dodaj swój komentarz

  • Młoda 2019-04-07 10:38:10 37.47.*.*
    Martwi mnie sprawa ewentualnej opieki zastępczej w szkole w czasie strajku. Rozumiem że nauczyciel zatrudniony jest sprawdzony przez dyrektora: czy nie był karany, czy nie jest ukarany karą dyscyplinarną i czy nie był karany za pedofilię. A co z osobą którą dyrektor dopuści do naszych dzieci, która zgłosiła się do pomocy w szkole. Może to być rodzic, harcerz, trener sportowy. Ich nikt nie sprawdzi? Sądzę że mogą być wśród nich pedofile, homoseksualiści, lesbijki. Myślę że uaktywnili się po akcie warszawskim. Mam nadzieję, że o tym myśli każdy dyrektor? Ja na wszelki wypadek jak dojdzie do strajku zapytam na piśmie dyrektorkę o te sprawy. Jeżeli nie uzyskam odpowiedzi a na terenie szkoły będą osoby inne niż nauczyciele które będą się opiekować dzieciakami poinformuje o tym Kuratorium i Prokuraturę. Radzę zrobić to także Państwu.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 2
  • Szef szefów 2019-04-06 18:03:57 5.173.*.*
    To niech zmienia zawód jak się nie podoba nikt ich na sile nie trzyma ja bym ich odrazu wyrzucił z pracy
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 8
  • Młoda 2019-04-06 13:40:14 37.47.*.*
    Od 30 lat kolejne rządy starają sìe sprawę rozstrzygnąć. Jak widzimy z miernym skutkiem. Nie przecięto tego wrzoda w latach 90-tych. Teraz coraz trudniej. Wielu widzi że trzeba zreformować system płac Ale powiązać to z reformą programową. Wiąże się to że zwiększeniem pensum i pracą 40 godzinną. Nikt z nauczycieli nie będzie pracował dodatkowo ale poświęci więcej czasu swoim uczniom.Wszyscy widząc że trzeba zreformować edukację łudzą się ze przeprowadzi sie to bez bólu. Panstwo nie wpompuje w system 12 mld. złotych i nie uzyska spodziewanych efektów. Wydaje sìe że liczy na ustępstwa że strony związkowej. ZNP przyjęło twarde stanowisko. Od razu 1000 zł. na rękę.Nie powinni takie zadania stawiać. W walce rząd wytoczył armaty:awantura polityczna, szantaż, terroryści. PAT powstał. Każda że stron chce wyjść,,z twarzą". Nie ma zwycięzców. Są przegrani: uczniowie i rodzice.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 13 5
  • Młoda 2019-04-06 07:26:37 37.47.*.*
    Do Ochódzki@ Pisze Pan: ,,nauczyciele, którzy blisko pół dnia, każdego dnia w tygodniu spędzają z naszymi dziećmi". Jakie pół dnia. Pół dnia to 12 godzin. W szkole średnio spędza 5-6 godzin. Wzorem poprzednich Pana wypowiedzi: Fakty poproszę.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 6
  • olsztyniakkkkk 2019-04-05 19:52:14 88.156.*.*
    Tacy uczeni ci nauczyciele a dali się kiwać tyle lat POwcom Teraz Broniarz próbuje coś ugrać kosztem naszych dzieci bo to nie jego ekipa rządzi. Rozumiem że należy im się podwyżka i zmiana tej całej długiej drogi awansu nauczyciela ale zachowują się jak dzieci " daj mi mamo teraz albo będę ryczał" To może naśladując ich niech wyjdą pracownicy innych zakładów prywatnych i albo dostaniemy albo niech dyrektor czy szef sam sobie "kręci lody" bo MY chcemy tu i teraz po 1000zł
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 14 9
  • Milka2222 2019-04-05 18:56:19 88.156.*.*
    No rewelacja. To jest zwykły terroryzm. Nauczyciele chcą ugrać coś dla siebie biorąc dzieci i rodziców jako zakładników. Nie tędy droga. Popieram żądania podwyżek, ale też likwidację karty nauczyciela i ogromną mądrą reformę systemu edukacji. Rodzice i dzieci teraz jak konie wyścigowe w boksach będą czekać na sygnał start. To wstrętne.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 13
  • MP 2019-04-05 15:36:00 37.30.*.*
    Rodzice powinni pozwać szkoły i nauczycieli że zostawili dzieci bez opieki i narażają je na niebezpieczeństwo.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 27 20
  • Rodzic z Zatorza 2019-04-05 14:03:36 80.55.*.*
    Zawsze będzie w szkole dyrekcja chyba że jej nie będzie bo być może pójdzie na zwolnienie lekarskie jak to czyni non stop jak jest problem w szkole. Jeżeli domagamy się aby rządzący krajem przestrzegali prawa to wymagajmy od rządzących na niższych szczeblach władzy aby też je przestrzegali. Co konia obchodzi jak się wóz przewróci. Akurat dyrektorka jest w ZNP więc popiera strajk. Niech się bierze do roboty zakasa rękawy i pracuje 8 godzin dziennie z 100 dzieci. Ja nie strajkuję tylko pracuję za mniejsze niż nauczyciele pieniądze. Nie pracuje 75 godzin tylko 168 godzin. Nie mam 4 miesięcy w roku wolnego. Kolejne rządy nie zrobiły nic w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Od 1982 roku mają 75 godzin pensum. Już zabójca pruski w XIX wieku ustalił nam rok szkolny i wszystko co jest z tym związane. Trzeba było po 1989 zreformować system edukacyjny. Zostawić najlepszą kadrę zdać im dobre wynagrodzenie zatrudnić na 25 godzin tygodniowo. Dzisiaj wszyscy boją się reform prawdziwych. Komunistyczne związki ZNP dyktują społeczeństwu warunki. Żałosne. Prezydent Grzymowicz nic nie dał w ostatnich 10 latach nauczycielom. To co nauczyciele dostali to od państwa. Warszawa daje dodatki motywacyjne od 300 zł. Do 1200 zł. U nas jest 120 zł. PO rządzi miastem od 9 lat. Nic nie dało a teraz popiera strajk. W XXI wieku ludzie popierają XIX wieczny system edukacyjny.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 18 20

www.autoczescionline24.pl