Dziś jest: 28.03.2024
Imieniny: Anieli, Jana, Sykstusa
Data dodania: 2017-08-12 12:39

Redakcja

Stomil wreszcie zwycięski. Podbeskidzie wraca z bagażem trzech goli [ZDJĘCIA, BRAMKI]

Stomil wreszcie zwycięski. Podbeskidzie wraca z bagażem trzech goli [ZDJĘCIA, BRAMKI]
Olsztynianie pewnie pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

W pierwszym spotkaniu przed własną publicznością w nowym sezonie Nice I ligi piłkarze Stomilu Olsztyn pewnie pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1. Wszystkie bramki padły w drugiej części meczu.

reklama

Kibice olsztyńskiego klubu ze sporymi obawami podchodzili do spotkania ich ulubieńców z czołowym klubem I ligi, Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wszystko to za sprawą nie najlepszych wyników w dwóch pierwszych ligowych spotkaniach, gdzie ulegli w Bytowie miejscowej Bytovii, a także tydzień temu w Chojnicach z Chojniczanką. Gdyby dodać do tego porażkę w Pucharze Polski - trudno się dziwić sceptycyzmowi nawet najwierniejszych fanów.

Trener Tomasz Asensky na spotkanie z Podbeskidziem dokonał kilku zmian względem ostatniej potyczki w Chojnicach. Od pierwszych minut w szeregach obronnych wystąpił pozyskany z Rakowa Częstochowa Łukasz Sołowiej, który tym samym przesunął do przodu Adriana Karankiewicza w miejsce Tomasza Zająca. Na prawym skrzydle od pierwszych minut zagrał także dobrze znany w stolicy Warmii i Mazur Piotr Głowacki za Daniela Mikołajewskiego. W podstawowym składzie znalazł się również Artur Siemaszko, który zastąpił Pawła Abbotta.

Wprawdzie pierwsza część spotkania była dość wyrównana z lekkim wskazaniem na zespół gości to jednak najlepszą okazję do zdobycia bramki mieli olsztynianie, a dokładnie Artur Siemaszko, gdzie piłka po jednym ze strzałów trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Rafała Leszczyńskiego.

Na bramki publiczność zgromadzona na stadionie przy al. Piłsudskiego 69a musiała czekać do drugiej części spotkania.

- W przerwie miałem trochę pretensji do zawodników, bo nie szanowaliśmy piłki po przechwycie i uważam, iż przy odrobinie staranności powinniśmy prowadzić już do przerwy - powiedział chwilę po meczu szkoleniowiec "biało-niebieskich" Tomasz Asensky.

W 50 minucie spotkania na rajd prawą stroną zdecydował się Paweł Głowacki. Wpadł on w pole karne i płaskim strzałem przy dalszym słupku pokonał rozpaczliwie interweniującego Leszczyńskiego.

Kwadrans później na tablicy świetlnej było już 2:0. W tym przypadku ogromną pracę wykonał Grzegorz Lech, który ograł w narożniku boiska jednego z zawodników Podbeskidzia, następnie dograł w pole karne do Adriana Karankiewicza, a ten silnym strzałem głową pokonał bramkarza gości.

Cztery minuty później olsztynianie prowadzili już trzema bramkami. Tym razem na listę strzelców wpisał się Artur Siemaszko, który po otrzymaniu piłki z autu urwał się w polu karnym jednemu z obrońców i skierował piłkę w długi róg bramki golkipera Podbeskidzia.

Honorowe trafienie dla podopiecznych Dariusza Fornali zaliczył w 85 minucie Paweł Tomczyk.

Następne spotkanie olsztynianie rozegrają już w najbliższy piątek. Przeciwnikiem przy ulicy Bułgarskiej w Chorzowie będzie miejscowy Ruch, który przed sezonem został ukarany odjęciem pięciu punktów za zaległości finansowe. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Początek spotkania o godzinie 20:45.

Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (0:0)

1:0 - Piotr Głowacki 50'
2:0 - Adrian Karankiewicz 65'
3:0 - Artur Siemaszko 69'
3:1 - Paweł Tomczyk 85'

Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Janusz Bucholc, Paweł Baranowski, Łukasz Sołowiej, Marcel Ziemann, Piotr Głowacki, Wiktor Biedrzycki, Adrian Karankiewicz (81' Daniel Mikołajewski), Grzegorz Lech (87' Tomasz Zahorski), Wołodymyr Tanczyk, Artur Siemaszko (75' Paweł Abbott)

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Rafał Leszczyński - Marcin Sierczyński, Kamil Wiktorski, Mariusz Magiera, Paweł Moskwik, Adrian Pindera (63' Kacper Kostorz), Tomasz Podgórski, Adrian Rakowski, Dimityr Ilijew (56' Filip Matuszczyk), Łukasz Sierpina, Valērijs Šabala (54' Paweł Tomczyk)

Żółte kartki: Ziemann, Lech (Stomil); Rakowski, Podgórski (Podbeskidzie)

Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin)

* * *

Zapis konferencji prasowej:

Tomasz Asensky, trener Stomilu: - Przede wszystkim muszę zacząć od gratulacji dla mojego zespołu, bo wykonali kawał dobrej roboty w trudnych warunkach, gdyż temperatura dziś zdecydowanie nie sprzyjała forsowaniu tempa. Przed meczem powiedziałem zawodnikom, że sezon rozpoczynamy dziś w Olsztynie przed własną publicznością i należy w ten sezon wejść dobrze, a potem to kontynuować. Dla mnie, jako trenera, jest to bardzo ważne, bo i po takim zwycięstwie morale drużyny pójdą w górę. Oczywiście należy studzić głowy, a ja dokonuję tego zaraz po meczu. Teraz jest święto dla piłkarzy, należy się cieszyć, ale musimy twardo stąpać po ziemi, ponieważ dużo pracy jeszcze przed nami. Jestem przekonany, że czas będzie działał tylko na naszą korzyść. Co do przebiegu samego meczu według mnie był trochę do przewidzenia. Mieliśmy materiały wideo, wiedzieliśmy jak Podbeskidzie operuje piłką i jaką grę preferuje. Opracowana taktyka myślę, że przyniosła dziś efekty bo pierwsze co powiedziałem zawodnikom przed meczem to cierpliwość. Wiedzieliśmy, że przydarzy się jakaś strata czy szybkie przejęcie piłki i cieszy mnie, że potrafimy takie sytuacje wykorzystać. W przerwie miałem trochę pretensji do zawodników, bo nie szanowaliśmy piłki po przechwycie i uważam, iż przy odrobinie staranności powinniśmy prowadzić już do przerwy. Wiadomo chciało by się więcej, bo i tych okazji było sporo ale trzy strzelone bramki dają nam dziś trzy punkty i teraz przygotowujemy się już do następnego meczu.

Dariusz Fornala, trener Podbeskidzia:  - Zdecydowanie zagraliśmy najsłabsze spotkanie z tych dotychczasowych. Jeżeli można mówić, że pierwsza połowa była w wykonaniu obydwu zespołów słaba, to druga w naszym wykonaniu była już fatalna. Zawodnicy przekonali się, że mieszanka rutyny, doświadczenia z młodością ma tylko wtedy szansę na sukces gdy ta rutyna i doświadczenie biorą odpowiedzialność na swoje barki, nie uciekają od gry. Natomiast młodość w takich momentach powinna dawać wartość dodaną czego u nas zabrakło. Druga połowa pokazała, że młodzież musi jeszcze ciężko pracować aby w drużynie pierwszoligowej decydować o wydarzeniach na boisku.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl