Śmierdzący problem mieszkańców bloku przy ul. Pana Tadeusza 7. Jak relacjonują mieszkańcy pewnego dnia zaalarmowali straż miejską, że z jednego z mieszkań w ich bloku wydobywa się odór nie do zniesienia. Po wejściu do lokalu przez strażników miejskich okazało się, że mieszkająca tam kobieta nie żyje. - Podobno leżała tam martwa kilkanaście dni – mówią nam mieszkańcy bloku.
Kobietę pochowano i pojawił się problem. Lokatorka przez lata zbierała bowiem śmieci. Po jej śmierci, jej rodzina – spadkobiercy – nie pojawili się w mieszkaniu by je posprzątać. Śmieci zalegają nawet na balkonie tego lokalu.
- Rozpoczął się sezon grzewczy ten smród, jaki wydobywa się z tego mieszkania na klatkę schodową jest nie do zniesienia – mówi nam jedna z mieszkanek tego bloku.
Mieszkańcy prosili spółdzielnię Pojezierze o rozwiązanie problemu.
- Jedyne co udało nam się wyegzekwować to dezynfekcja mieszkania. Problem jednak w tym, że śmieci nadal nie usunięto, leżą nawet na balkonie. Ten wysiłek jest więc na marne – dodają mieszkańcy bloku.
Lokatorzy nie rozumieją dlaczego Spółdzielnia nie zleci posprzątania mieszkania, a kosztami nie obciąży spadkobierców kobiety.
Jak sprawę widzi Spółdzielnia Pojezierze?
- Zgodnie z posiadanymi przez nas informacjami mieszkanie jest sukcesywnie sprzątane przez rodzinę zmarłej, która dysponuje kluczami do mieszkania - informuje nas Wiesława Tańska, kierownik administracji osiedla.
Spółdzielnia twierdzi również, że dezynfekcja i dezynsekcja mieszkania oraz klatki schodowej były przeprowadzane kilkakrotnie i nie stwierdzono tam żadnych insektów.
Z tymi informacjami nie zgadzają się mieszkańcy bloku, którzy twierdzą, że nikt rodziny zmarłej kobiety jak dotąd nie widział.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz