Planowany jeszcze w ubiegłym roku remont pomnika poświęconego Armii Czerwonej właśnie się rozpoczął. Według konserwatorów zabytków renowacja będzie bardzo pracochłonna, ponieważ monument jest zaniedbany i zniszczony.

W najgorszym stanie jest część pomnika składająca się z płyt. Jednej brakuje, a te, które pozostały są pokrzywione i odchodzą od podłoża. Większość spoin wykruszyło się, a pomiędzy kamiennymi blokami tworzą się rdzawe zacieki.

Cokoły zabytkowego pomnika zostały pomalowane czarną farbą olejną, maskującą graffiti. Jednak, mimo tego, na płytach widoczne są ślady działania wandali w postaci napisów wykonanych sprayem.

Kiepski stan pomnika spowodował, że żaden wykonawca nie chciał się podjąć jego renowacji za 55 tys. złotych, które zaproponowali urzędnicy. Niektóre oferty złożone w przetargu opiewały nawet na kwotę 200 tys. złotych. W końcu, w toku przeprowadzonych negocjacji, ratusz zgodził się zapłacić 110 tys. złotych zaproponowane przez firmę z Torunia.

Prace konserwatorskie będą polegały na rozebraniu i zdjęciu pokrzywionych płyt, naprawie podłoża i zamocowaniu ich ponownie. Pomnik zostanie także oczyszczony z farb i wielu warstw brudu i nalotów. Wszystkie ubytki w spoinach zostaną wypełnione specjalną zaprawą. Natomiast miejsca, które były pokryte mchem i trawą, będą zdezynfekowane i zabezpieczone przed mikroorganizmami.

Według ekspertów, główną przyczyną tak złego stanu pomnika, było nie tylko dewastowanie go przez wandali, ale również działanie szkodliwych warunków atmosferycznych. Woda wnikająca między płyty powodowała korozję materiału i tworzyła zacieki.

Prace konserwatorskie potrwają do 29 października br. Po renowacji, w pobliżu pomnika stanie tablica informacyjna, której treść opracuje specjalny zespół.

Mimo, że olsztyńskie "szubienice" wciąż wzbudzają w mieszkańcach wiele sprzecznych emocji i są kontrowersyjnym pomnikiem, ich remont przysłuży się miastu.Dzięki niemu, monument stojący w centrum Olsztyna, przestanie być symbolem zaniedbania, ruiny i wandalizmu.