Przypomnijmy, zgodnie z prawem radnym gminy może być ten, kto ukończył 18 rok życia oraz stale zamieszkuje na obszarze tejże gminy. Miejscem zamieszkania radnego nie jest również miejsce zameldowania, a miejsce, w którym osoba stale realizuje swoje podstawowe funkcje życiowe: mieszka, spożywa posiłki, nocuje, wypoczywa, przyjmuje wizyty.
Jak informowali na początku marca tego roku radni PiS-u wątpliwości budzi miejsce zamieszkania między innymi radnej Joanny Misiewicz, Roberta Szewczyka, Agnieszki Jabłońskiej, Tomasza Głażewskiego, Moniki Rogińskiej – Stanulewicz i Marcina Kuchcińskiego.
Ci bowiem radni posiadają nieruchomości poza Olsztynem i postępują w stosunku do nich w sposób, który może wypełniać definicję stałego zamieszkania.
Na początku marca tego roku radny PiS-u Jarosław Babalski złożył do przewodniczącej Rady Haliny Ciunel wniosek o wyjaśnienie sprawy.
- Od tego momentu jednak wszelkie działania były jedynie pozorne, bo wciąż sprawy nie wyjaśniono – mówił dziś podczas specjalnej konferencji w tej sprawie, radny Babalski.
Jeszcze w marcu poseł PiS-u Jerzy Szmit skierował prośbę o wyjaśnienie do Rady Miasta, wnioskując jednocześnie o powołanie komisji w tej sprawie. Komisja nie powstała – taką decyzję podjęli radni podczas marcowej sesji. W tym samym czasie przewodnicząca Halina Ciunel rozdała wszystkim radnym oświadczenia, w których mieli obowiązek zaznaczyć swoje miejsce zamieszkania w dniu wyborów i obecnie.
Wniosek o wyjaśnienie sprawy, o której mówi się od marca tego roku – skierował do przewodniczącej Rady również wojewoda, który ma prawo zweryfikować prawdziwość oświadczeń radnych.
Na to jednak nie zamierzają czekać działacze PiS-u. Dziś podczas kolejnej konferencji w tej sprawie, poseł PiS-u Jerzy Szmit oraz radni Babalski i Rudnik – oświadczyli, że jeszcze dziś złożą reklamację na nieprawidłowości w rejestrze wyborców, co skutkować będzie weryfikacją oświadczeń poszczególnych radnych przez samego prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza. Prezydent miasta ma dokładnie 3 dni na odniesienie się do złożonej reklamacji.
- Chcemy zobaczyć, czy reguły obwiązujące w demokracji są przestrzegane w naszym lokalnym środowisku. Będziemy podejmować wszelkie kroki, by tę sprawę wyjaśnić i zamknąć – powiedział Szmit.
Komentarze (0)