Choć zimą często słyszymy o konieczności pomocy osobom bezdomnym, to  polskie prawo zdecydowanie ją utrudnia. Okazuje się bowiem, że restauratorom czy piekarzom, którym po zamknięciu lokalu zostaje pożywienie, bardziej opłaca się je wyrzucić niż oddać organizacjom charytatywnym lub bezpośrednio osobom bezdomnym.

Wyrzucane przez restauratorów jedzenie niejednokrotnie pozwoliłoby na nakarmienie osób potrzebujących czy choćby głodnych zwierząt w schroniskach, jednak obowiązujące przepisy skutecznie to utrudniają. Ci, którzy przekazują żywność biednym muszą nie tylko płacić za nią 7% podatku  VAT, ale także dodatkowo rozliczać się z tego z urzędem skarbowym. Piekarze czy restauratorzy  w przypadku darmowego wydawania pożywienia musieliby sporządzić także specjalny protokół i wykaz,  w którym opisaliby każdą darmową porcję. Oprócz tego mieliby obowiązek dodatkowego opłacenia podatku od różnicy ceny zakupu towaru i sprzedaży. Niestety, w czasach kryzysu nie każdy może sobie pozwolić na dodatkowe wydatki.

Choć często słyszymy, że ''pomoc nic nie kosztuje'' to, jak widać, nie zawsze jest to prawda. Bezduszne przepisy wprowadzające  ''podatek od pomocy'' sprawiają, że dobry czyn może kosztować naprawdę sporo.