W ciągu ostatnich kilku tygodni po Internecie zaczął krążyć krótki tekst mówiący o tym, dlaczego lepiej płacić gotówką, zamiast kartą. Autor, na przykładzie 50 zł wykazuje, że kwota ta przez różne opłaty "traci" na wartości.
Mam w kieszeni banknot 50 zł. Idę do restauracji i zapłacę banknotem za obiad. Właściciel restauracji następnie wykorzystuje banknot do zapłaty za pranie. Właściciel pralni następnie wykorzystuje banknot, aby zapłacić fryzjerowi. Fryzjer wykorzysta banknot na zakupy. Po nieograniczonej liczbie płatności nadal pozostanie banknotem 50 zł, który spełnił swoje zadanie dla każdego, kto użył go do płatności, a bank wyskoczył z każdej transakcji płatności gotówkowej.
Ale jeśli przyjdę do restauracji i zapłacę cyfrowo - Karta, opłaty bankowe za moją transakcję płatniczą pobierane od sprzedawcy wynoszą 3%, czyli około 1,50 zł, podobnie jak opłata 1,50 zł za każdą kolejną transakcję płatniczą lub ponowne pranie właściciela lub płatności właściciela pralni, płatności fryzjera itp..... Dlatego po 30 transakcjach początkowe 50 zł pozostanie tylko 5 zł, a pozostałe 45 zł stało się własnością banku dzięki wszystkim cyfrowym transakcjom i opłatom. Polecam płacić tylko gotówką
- czytamy.
W dużej liczbie miejsc w Polsce pojawiać zaczęły się banery zachęcające do płacenia gotówką (źródło: Facebook)
Z pozoru wyglądająca na prawdziwą informacja jest w rzeczywistości manipulacją. Niektórzy Internauci znaleźli starsze od polskiej wersji tekstu odpowiedniki, w których zamiast złotówek znalazły się brytyjskie funty czy amerykańskie dolary. Tak samo wymienione w tekście liczby mogą odnosić się do innego kraju. Funkcjonujące w Polsce opłaty za transakcje kartą wynoszą średnio 0,69%. Oznacza to, że za każde wydane 100 złotych przedsiębiorca musi zapłacić... 69 groszy. Sprzedawca nie odprowadza kwoty do banku, lecz do operatora terminala płatniczego. Nie jest ona także odliczana od "czystego dochodu" - podobnie jak podatek VAT i inne opłaty stanowi element kwoty brutto.
Sytuacja, o której mowa w rozpowszechnianym w Internecie tekście - gdzie "45 zł staje się własnością banku" miałaby miejsce, gdyby ktoś za usługi zapłacił... ponad 6,5 tysiąca zł. Opisany mechanizm kumulowania opłat przy każdej płatności istnieje. Marża po 30 transakcjach na kwotę 50 zł nie wynosi jednak 45, lecz około 10,40 zł.
Kolejnym przekłamaniem jest twierdzenie, że płacąc 50 złotych gotówką przedsiębiorca zyskuje kwotę w całości oraz że taka forma płatności nie generuje kosztów. W rzeczywistości każda zapłata za usługę lub produkt obarczona jest kosztami - takimi, jak podatek VAT, składka ZUS, podatek dochodowy czy koszty prowadzenia działalności (czynsz, prąd, woda itd.). Ostatecznie fryzjer, strzygąc za 50 zł, na czysto otrzyma ok. 15-20 zł zysku.
Dodatkowym błędem jest założenie, że płatności gotówkowe są bezpłatne. Prawda, brak w tym przypadku prowizji. Problem polega na fizyczności środka płatniczego - trzeba go przechować, chronić, przewozić, wpłacać do banku. Gotówka jest także narażona na zniszczenie. Koszty emisji i obsługi gotówki nie spoczywają jednak na zwykłych ludziach, lecz na państwie. Jest on szacowany na 2-3% PKB, czyli - według różnych danych - od kilkunastu do 20 miliardów złotych.
Niechęć do cyfrowych form płatności przejawia się tam także w... obawie przed inwigilacją. Według przeciwników elektronicznego pieniądza, zastąpienie nim gotówki może prowadzić do zwiększenia kontroli nad społeczeństwem.
- Gotówka jest ostoją wolności, bo dzięki niej możemy nabywać dobra bez nieograniczonej kontroli polityków - mówi portalowi Olsztyn.com.pl Paweł Sobotka, prezes olsztyńskiego okręgu wchodzącej w skład Konfederacji partii Nowa Nadzieja. - Koniec gotówki byłby końcem świata, jaki znamy. Politycy partii rządzącej (niezależnie czy jest to PiS, PO czy ktokolwiek inny) jednym przyciskiem mogliby odbierać swoim politycznym przeciwnikom możliwość kupienia sobie jedzenia, picia lub paliwa.
Dla uważających, że obawy niektórych są bezzasadne, Sobotka podaje przykład Kanady, gdzie blokowano konta protestującym w strajku ciężarówek. - Gdyby nie było gotówki, ci ludzie nie mogliby niczego kupić. Im mniej władzy w rękach polityków, tym lepiej - dodaje.
Komentarze (29)
Dodaj swój komentarz