Paweł Kiełek to 19-letni zawodnik z olsztyńskiego klubu Arrachion MMA. Kiełek, mimo iż jest jednym z najmłodszych zawodników PRO Team-u tego klubu markowanego nazwiskiem Mameda Khalidova - to już ma na swoim koncie pięć zwycięstw i jeden remis z bardziej doświadczonym Artomem Lobovem.
Do tej pory Kiełek pokazywał się na lokalnych galach. Teraz ma się to jednak zmienić. Olsztynianin trafił do organizacji FEN ( Fight Exclusive Night), która organizuje 6 marca szóstą już galę we wrocławskiej hali ''Orbita''.
My postanowiliśmy zapytać Pawła o jego miłość do tego spotu, trudne początki, plany na przyszłość i marzenia.
Jak znalazłeś się w świecie MMA?
- Treningi MMA rozpocząłem po jednym z obozów sportowych. Po przyjeździe do Olsztyna znalazłem klub Arrachion Olsztyn i tak już szósty rok trenuje pod okiem Pawła Derlacza i Szymona Bońkowskiego.
Jesteś młodym zawodnikiem, który nie przez przypadek trafił do olsztyńskiego PRO Teamu Arrachionu. Masz na swoim koncie 5 zwycięstw i jeden remis na zawodowych arenach. Które z nich cieszy najbardziej?
- Uważam, że każde z tych zwycięstw jest cenne, jednak walka na gali Warmia Heroes II w Olsztynie wzbudziła we mnie największe emocje i radość ze zwycięstwa. Patrząc jednak pod względem zdobytego doświadczenia najcenniejszą walką był remisowy pojedynek z Artemem Lobovem.
Czy treningi z takimi gwiazdami tego sportu jak Mamed Khalidov, czy Aslambek Saidov pomagają?
- Oczywiście! Możliwość trenowania z takimi zawodnikami pomaga mi się rozwijać, tym bardziej, że jestem dopiero na początku swojej drogi. Mówi się, że z kim przystajesz takim się stajesz, więc mam nadzieję, że i w tym przypadku ta sentencja się sprawdzi .
Twój remis na gali Fighters Arena 10 z dużo bardziej doświadczonym Artomem Lobovem pokazał, że rozwijasz się bardzo szybko. Czy przyjęcie propozycji z organizacji FEN jest więc pójściem za ciosem?
- Jest kolejnym wyzwaniem! Należę do ludzi, którzy stawiają sobie jasne cele, a podpisanie kontraktu z organizacją FEN pozwala mi na ciągły rozwój, poprzez ich realizowanie. Kolejnym aspektem są powody czysto ekonomiczne, ponieważ przygotowanie i życie zawodnika nie jest tanie. Dzięki telewizji będę mógł pozyskać kolejnych sponsorów.
Na piątkowej gali we Wrocławiu zmierzysz się z Guramem Kutateladze. To będzie Twoja pierwsza walka w FEN. Czym jest dla Ciebie to starcie? Mówi się bowiem, że przygotowano najlepszy jak dotąd i najdroższy fightcard.
- Ta walka jest najważniejszą w mojej karierze. Nastawiam się na ciężki 3 - rundowy pojedynek, choć głęboko wierzę w swoje zwycięstwo, ponieważ wiem jak ciężko pracowałem na to wszystko.
Jesteś tegorocznym maturzystą. Jak znajdujesz czas na przygotowania? Udaje się to pogodzić?
- Owszem, łatwo nie jest, ale staram się jak tylko mogę. Po walce- 6 marca- skupiam się już tylko na przygotowaniu do matury! Z tego miejsca, chciałbym bardzo podziękować dyrekcji IV LO w Olsztynie im. Marii Skłodowskiej-Curie, ponieważ jest to szkoła przyjazna sportowcom. Szczególnie dziękuję Panu Dyrektorowi Lechowi Przybylskiemu oraz gronu pedagogicznemu.
Gdzie chciałbyś dotrzeć? Czy federacja UFC – gdzie jest już Twoja klubowa koleżanka Asia Jędrzejczyk – jest w sferze Twoich marzeń?
- Tak! Zdecydowanie organizacja UFC jest moim celem. Doskonale wiem, że muszę jeszcze włożyć dużo pracy by dostać szansę walki w UFC. Na co dzień widzę, jak ciężko Asia pracuje na swój sukces. To niesamowite mieć możliwość trenowania i spędzania czasu z takimi ludźmi jak Asia.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz