Kilka dni temu do hipermarketu przy ulicy Sikorskiego w Olsztynie przyszło dwóch nastolatków. Chłopcy oglądali rowery. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mieli przy sobie dużą ilość gotówki, a z nimi nie było nikogo dorosłego.

Pracownik ochrony postanowił powiadomić o tym fakcie policjantów. W rozmowie z funkcjonariuszami 13-letni Patryk i o rok starszy Grzegorz przyznali, że pieniądze mają ze sprzedaży skradzionego pierścionka.

Chłopcy wyjaśnili, że pod nieobecność rodziców swojego kolegi z mieszkania ukradli pierścionek z brylantem. Mówiąc swojemu starszemu znajomemu, że błyskotkę znaleźli, poprosili, aby ten sprzedał pierścionek u złotnika. W ten sposób uzyskali 1900 złotych. Jak sami wyjaśnili, za te pieniądze zamierzali kupić sobie rowery. Teraz o losie młodych mieszkańców Olsztyna zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich.