Pod koniec 2016 roku zakończyły się roboty remontowe zabytkowych wiaduktów kolejowych nad Łyną w ciągu ulic Wyzwolenia oraz Żarskiej w Olsztynie. Celem prac była modernizacja konstrukcji mostów i torowiska. Przy okazji odrestaurowane zostały m.in. kamienne gzymsy oraz ozdobne elementy.
Jak się okazuje, w ostatnim czasie od jednego z mostów zaczęły odpadać kawałki cegieł.
Wprawdzie właściciel wiaduktów, Polskie Linie Kolejowe, przyznają, że "nie ma żadnego zagrożenia" to miejscy urzędnicy "dmuchają na zimne" i w piątek wprowadzili całkowity zakaz ruchu pieszego i samochodowego pod zabytkowymi budowlami.
- Wykonawca, który remontował obiekty na zlecenie PKP, prowadzić będzie prace gwarancyjne - czytamy w krótkim komunikacje Urzędu Miasta w Olsztynie.
Jak się jednak okazuje i piesi, i większość kierowców, mają za nic wprowadzone ograniczenia. Jak bardzo jest popularny skrót w stronę Zatorza bądź ulicy Artyleryjskiej może świadczyć fakt, iż tylko w sobotnie popołudnie przez kilkanaście minut zaobserwowaliśmy jak wielu kierowców łamie przepisy ruchu drogowego.
(aktualizacja)
W poniedziałkowy poranek otrzymaliśmy szersze wyjaśnienia z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A..
- W nawiązaniu do artykułu o mostach kolejowych w Olsztynie, w piątek dokonano szczegółowej oceny sytuacji z uwzględnieniem aktualnych warunków atmosferycznych. Ustalono, że wykonawca – zgodnie z gwarancją, szybko wykona prace, które całkowicie wyeliminują możliwość odpadania fragmentów elewacji mostu. Dlatego wnioskowano do miasta i uzgodniono w piątek zamknięcie ulicy - informuje Martyn Janduła z PLK S.A.
I dodaje: - Już w sobotę (5 stycznia) wykonawca usunął elementy, które w jakikolwiek sposób mogły zagrażać bezpieczeństwu. Teraz ustalony będzie sposób zabezpieczenia obiektu i wykonana zostanie szczegółowa ekspertyza, która określi przyczynę uszkodzeń. Wszystkie prace realizowane są w ramach gwarancji.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz