Za nami walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki Stomil Olsztyn, podczas którego mieliśmy poznać prognozę finansową dla funkcjonowania klubu w tym roku.
Jak się okazuje zaproponowany przez prezesa Stomilu Mariusza Borkowskiego plan budżetu nie zyskał uznania rady nadzorczej spółki Stomil Olsztyn. Borkowski chciał bowiem wsparcia w wysokości 1,4 mln złotych od Urzędu Miasta, który jest głównym akcjonariuszem.
Na taką kwotę nie zgodził się prezydent Olsztyna, który przyznał, że miasta nie stać obecnie na utrzymanie zawodowej piłki. Zapewnił jednak, że pomoc finansową otrzyma młodzież klubu.
Czy w tej sytuacji prezes Borkowski będzie zmuszony złożyć wniosek o upadłość zalożonej w maju ubiegłego roku spółki Stomil Olsztyn? Wciąż nie ma bowiem sponsorów, którzy zapewniliby płynność finansową klubu. Piłkarze, którzy niedawno proponowali, że sami znajdą dla siebie sponsorów - na dniach będą mogli rozwiązać umowy z winy klubu. Ten zalega bowiem z wypłatą ich pensji.
- Będziemy walczyć, walczyć, walczyć. Skoro przyznajemy pieniądze na młodzież, to warto później tych młodych ludzi, którzy są dorosłymi piłkarzami wykorzystać do promocji regionu i miasta, bo tu się wychowali - to jest nasza tradycja – komentował sytuację Stomilu prezes Borkowski, który zapewnił, że będzie walczył o Stomil.
Przypomnijmy, problemy Stomilu zaczęły sie w styczniu ubiegłego roku, kiedy spółka Libra Project 2, właściciel Galerii Warmińskiej, wycofała się z umowy sponsorskiej zawartej ze Stomilem w 2012 roku. Wypowiedzenie umowy przez tak ważnego sponsora biało-niebieskich sprowadziło na klub poważne problemy finansowe.
Ówczesny prezes klubu Robert Kiłdanowicz z żalem pożegnał się więc ze Stomilem. Na jego miejsce powołano Mariusza Borkowskiego, a przy udziale miasta zamiast stowarzyszenia powstała spółka akcyjna, która miała pomóc z znalezieniu sponsorów dla I-ligowej drużyny i całego klubu. Do tej jednak pory nie udało się pozyskać sponsora, który wpłynąłby istotnie na poprawę warunków finansowych biało-niebieskich.
Komentarze (21)